Niektórzy pacjenci mogą odczuwać senność lub uczucie zmęczenia jako skutek uboczny stosowania Brintellix, a inni mogą doświadczyć bezsenności lub pobudzenia. W zależności od indywidualnej reakcji na lek, pacjent może zdecydować się na przyjmowanie Brintellix rano lub wieczorem. Jeśli senność stanowi problem, przyjmowanie leku na noc może być korzystne. W przypadku bezsenności lub pobudzenia, przyjmowanie leku rano może być lepszym rozwiązaniem.
Mam pytanko do osób, które biorą Brintellix. Moja psychiatra powiedziała, że mogę brać o dowolnej porze, ale żeby robić to regularnie. Tylko teraz nie wiem – lepiej rano, czy wieczorem?
Boję się nudności, a z drugiej strony nie chciałabym mieć bezsenności albo być otępiała przez cały dzień. Jak to było u Was? O jakiej porze lepiej Wam wchodzi ten lek?
Ja na początku brałam rano, bo tak powiedziała mi lekarka – że najlepiej zjeść śniadanie i od razu lek. No i faktycznie, z jedzeniem to przechodziło lepiej, ale przez pierwsze 2 dni miałam mega zawroty głowy i nudności. Takie, że nie mogłam się skupić w pracy.
Przerzuciłam się na wieczór, brałam po kolacji i było dużo lepiej – zasypiałam trochę szybciej, a jak coś mnie mdliło, to przynajmniej spałam. Teraz już po miesiącu to w ogóle nie czuję skutków ubocznych i wróciłam z tabletką na rano, bo wygodniej mi przy porannej rutynie.
Także ja bym Ci radziła – poobserwuj siebie przez kilka dni, zobacz kiedy czujesz się gorzej i wtedy dostosuj porę. Brintellix działa bardzo łagodnie, ale ciało każdej z nas jest inne.
Ja zaczęłam Brintellix brać wieczorem, koło 20, bo się bałam tych wszystkich historii o wymiotach i zawrotach głowy – a mam dwójkę dzieci, więc muszę być na chodzie od rana. I powiem Ci – nie żałuję. Na początku czułam lekką senność, ale bez tragedii. Po tygodniu nie czułam już nic złego, za to po 3 tygodniach zaczęłam się czuć jak człowiek – wrócił śmiech, nie płakałam już z byle powodu. Teraz już biorę go rano, bo dzieciaki i praca wymagają logistyki, ale na start wieczór to była dla mnie najlepsza decyzja. Z Brintellixem trzeba się po prostu dogadać – to nie tramadol, tylko lek na głowę, więc każda z nas może mieć inaczej.
Ja miałam ogromny dylemat, bo wszystko mnie drażniło – i rano, i wieczorem, i fakt że w ogóle mam brać coś na depresję. Ale lekarz mówił jedno: brać regularnie, więc wybrałam rano, bo łatwiej mi było o tym pamiętać.
Pierwsze dni – masakra, nudności jak po zjeżdżalni w aquaparku . Potem się wszystko unormowało. Nie mogłam sobie pozwolić na senność w pracy, więc wieczór odpadał, ale w weekend próbowałam i… zasnęłam jak dziecko.
Po miesiącu mogę powiedzieć: rano mi lepiej, ale każdy musi przejść swój „test”. A tak serio – nie stresuj się aż tak bardzo porą, tylko bierz z jedzeniem i miej trochę cierpliwości. Ten lek działa, ale trzeba dać mu szansę.
Ja Brintellix brałam wieczorem, bo miałam kiedyś jazdę po fluoksetynie – taki zjazd, że ledwo chodziłam i chciałam spać cały dzień. Więc się bałam, że Brintellix też mnie wytnie z życia.
Ale okazało się, że nic z tych rzeczy. Brałam wieczorem, bo tak mi wygodnie, ale wcale nie byłam bardziej senna. W sumie po dwóch tygodniach to już w ogóle nie wiedziałam, kiedy brać, bo czułam się całkiem normalnie.
Teraz przeszłam na poranki, bo w nocy czasem zapominałam, a rano łatwiej mi ogarnąć wszystko przy kawie i płatkach . Tak że nie przejmuj się – ważna jest regularność, a porę sobie ustawisz tak, jak Ci najbardziej pasuje.