Czy Cirrus można łączyć z Gripexem?

Cirrus jest lekiem zawierającym cetyryzynę, która jest lekiem przeciwhistaminowym, oraz pseudoefedrynę, która jest dekongestantem stosowanym w leczeniu objawów zatok i kataru. Z drugiej strony, Gripex to lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy zawierający paracetamol, fenylefrynę (dekongestant) oraz chlorfeniraminę (lek przeciwhistaminowy).


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/cirrus/czy-cirrus-mozna-laczyc-z-gripexem/

Od wczoraj czuję się jak rozjechana przez walec… Zatoki bolą, nos zapchany jak rura w kuchni, ciśnienie w głowie takie, że mam wrażenie że mi oczy wystrzelą. Wzięłam dziś rano Cirrus, bo już kiedyś mi pomógł przy katarze. Ale teraz zaczęło mi też lekko drapać w gardle i czuję się ogólnie przeziębiona, więc pomyślałam, czy mogłabym jeszcze łyknąć Gripex? Mam w apteczce Gripex Max – ten czerwony blister. Wie ktoś, czy można to brać razem, czy się nie powinno?

U mnie też się zawsze zaczyna od zatok, a potem gardło i leżenie plackiem. Co do twojego pytania – ja też kiedyś tak zrobiłam, że wzięłam Cirrus i potem Gripex, i niestety nie skończyło się to dobrze. Myślałam, że mi serce wyskoczy z klatki, tak mi waliło. Zaczęło mi się robić gorąco, trzęsły mi się ręce, i miałam takie uczucie niepokoju, jak po za mocnej kawie. A ja normalnie ciśnienie mam raczej niskie.

Potem dopiero doczytałam, że oba leki mają pseudoefedrynę, i to się po prostu nie łączy. Mój mąż to w ogóle pseudoefedryny nie może brać, bo mu ciśnienie skacze jak szalone. Także ja bym nie ryzykowała. Lepiej zostań przy jednym, np. Cirrus rano, a wieczorem coś z paracetamolem (ale bez pseudoefedryny!), żebyś się mogła przespać spokojnie. A jak masz mocne objawy to idź do apteki i poproś coś bezpieczniejszego na gardło. I dużo ciepłej herbaty z miodem i czosnkiem – stary, ale dobry sposób!

Ja mam takie doświadczenie, że jak mnie coś łapie, to lecę po najmocniejsze rzeczy jakie mam w domu, ale akurat z Cirrusem i Gripexem miałem jeden numer i drugi raz już nie powtórzę. Wziąłem jedno i drugie, bo miałem zatoki zawalone, ale też dreszcze i mięśnie bolały, więc chciałem coś na wszystko. Po godzinie czułem się jakbym miał atak paniki – serce waliło jak młot, ciśnienie jak u parowozu i do tego tak mnie suszyło w ustach, że wypiłem chyba z dwa litry wody.
Żona się śmiała, że wyglądam jak po pięciu energetykach naraz. A to właśnie przez to, że oba mają pseudoefedrynę – a ona pobudza. Potem się dowiedziałem od farmaceutki, że tak się nie łączy, bo można sobie serce rozwalić.

Teraz jak biorę Cirrus, to już nic więcej z pseudoefedryną nie dokładam. Jak trzeba, to paracetamol osobno albo coś na gardło, ale ostrożnie. I serio – jak ktoś ma nadciśnienie albo słabe serce, to tym bardziej uważać.