Czy Cutivate to steryd?

Tak, Cutivate to steryd, dokładniej mówiąc, kortykosteroid stosowany miejscowo na skórę. Kortykosteroidy są klasyfikowane jako leki przeciwzapalne i działają poprzez zmniejszenie reakcji zapalnych i alergicznych w organizmie.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/cutivate/czy-cutivate-to-steryd/

Hej wszystkim, mam pytanie – czy Cutivate to steryd? Kupiłam kiedyś u dermatologa na AZS dla córki, ale nie jestem pewna, co to za lek dokładnie. Trochę się boję sterydów, bo tyle się słyszy, że cienka skóra, że uzależnia… Może ktoś miał styczność i powie, jak to wygląda naprawdę?

Cutivate to steryd, ale nie taki jak od kulturysty z siłowni :sweat_smile: tylko taki miejscowy, w kremie albo maści, który działa na skórę i tam ma robić porządek. Też się bałam na początku, serio. Ja mam syna z AZS od urodzenia, teraz ma 8 lat, a pierwsze zmiany miał jak miał 3 miesiące. Płakałam z bezsilności, bo to wiecznie swędziało, rozdrapane, czerwone, suche…

Dostałam Cutivate od dermatologa i bałam się go użyć, bo naczytałam się w internecie, że „skóra się uzależnia” i w ogóle katastrofa. Ale po rozmowie z sensowną panią dermatolog z poradni chorób skóry dziecięcej – powiedziała mi tak po ludzku: lepiej porządnie podleczyć sterydem przez kilka dni niż męczyć dziecko przez tygodnie i pogłębiać problem. U nas po dwóch dniach stosowania było jak ręką odjął – zero swędzenia, skóra jak nowa. Oczywiście używałam jak trzeba: cienko, nie na całą twarz, nie dłużej niż tydzień.

Teraz mam inne podejście – nie panikuję, tylko stosuję z głową. I serio, nie ma się czego bać, tylko trzeba wiedzieć, kiedy, ile i jak. A Cutivate działa super, tylko nie wolno przesadzić.

Hej hej! No jasne, że Cutivate to steryd, i to wcale nie taki „niewinny” jak czasem mówią. Ja mam AZS od dzieciństwa, i już przerobiłam wszystkie możliwe maści i kremy – ziołowe, apteczne, parafiny, oliwki, cuda na kiju i „metody babci Zosi”, a i tak w końcu zawsze wracałam do sterydów.

Z Cutivate miałam styczność kilka razy – na szyję, zgięcia łokci, raz nawet pod kolana. Pomagało szybko, ale u mnie było tak, że po 2–3 dniach od odstawienia wszystko wracało jak bumerang. I to już nie wina samego Cutivate, tylko mojej skóry, bo ja mam AZS jak z podręcznika – nawracający, przewlekły, kapryśny.

Znam też dziewczynę z grupy wsparcia na Facebooku, która używa Cutivate tylko doraźnie – np. przy nagłym zaostrzeniu, raz na jakiś czas – i u niej działa super. Trzeba po prostu znać swoją skórę, obserwować i nie bać się pytać lekarza.

A że to steryd? No jest. Ale świat się zmienił, to nie lata 90., że się smarowało na oko. Teraz wszystko jest bardziej świadome, i jak się trzymasz zaleceń, to zrobisz więcej dobrego niż złego. Tylko nie przesadzać. I na twarz ostrożnie, bo raz miałam mega przesuszenie i cienką skórę po kilku dniach.