Czy Deprexolet to psychotrop?

Tak, Deprexolet jest lekiem psychotropowym.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/deprexolet/czy-deprexolet-to-psychotrop/

Hej! Czy Deprexolet to psychotrop? Pytam, bo dostałam receptę i zaczęłam czytać w internecie, a tam jak zwykle tysiąc sprzecznych informacji. Będę wdzięczna za odpowiedzi od osób, które go brały albo coś więcej wiedzą na ten temat. Z góry dzięki!

Hej! Tak, Deprexolet to psychotrop, brałam go przez prawie dwa lata, więc mogę coś powiedzieć z własnego doświadczenia. U mnie został przepisany na depresję z bezsennością i lękami – wtedy naprawdę byłam wrakiem człowieka. Nie mogłam spać, wszystko mnie przytłaczało, bałam się wyjść z domu.

Na początku się bałam, bo „psychotrop” brzmi strasznie, kojarzyło mi się z czymś mocnym, uzależniającym, ale lekarz mi wytłumaczył, że to po prostu lek działający na psychikę, czyli na układ nerwowy. I nie trzeba się go bać, tylko traktować go poważnie i brać tak, jak trzeba. Po trzech tygodniach poczułam ogromną różnicę – lepiej spałam, byłam spokojniejsza, miałam więcej energii. Wiadomo, nie od razu wszystko się naprawiło, ale to był duży krok do przodu.

Więc tak – to psychotrop, ale nie ma się czego bać, jeśli lekarz ci to przepisał z głową. Dla mnie to był jeden z ważniejszych etapów w walce o normalność. Trzymaj się!

Cześć! No jasne, że to psychotrop, bo działa na głowę, ale psychotrop to nie znaczy od razu coś złego. Sama się kiedyś bałam tej etykietki, ale z biegiem lat człowiek mądrzeje. Mój mąż brał Deprexolet przez jakiś czas po śmierci swojego ojca, bo totalnie się wtedy posypał. Przestał jeść, nie mógł spać, był jak cień. Lekarz psychiatra przepisał mu Deprexolet i powiem ci, że po jakichś 2-3 tygodniach było widać poprawę.

Na początku był trochę zamulony rano, spał dłużej niż zwykle, ale potem zaczął znowu funkcjonować, śmiać się, gadać z dziećmi, wróciła mu chęć do życia. Więc tak – lek psychotropowy, ale jak najbardziej potrzebny w pewnych momentach życia. Nie demonizowałabym tego, bo niektórym naprawdę to pomaga stanąć na nogi.

@Sawcia ja to w ogóle się śmieję, bo za moich czasów nikt nie mówił „psychotrop”, tylko że ktoś ma nerwicę, smutek albo „się zdołował” – i się szło do lekarza rodzinnego, który dawał coś na sen. Teraz wszystko ma trudne nazwy, ale Deprexolet to oczywiście psychotrop, i to nie byle jaki – po nim się śpi jak zabita, ale i głowa się trochę uspokaja.

Moja siostra go bierze, bo miała silne lęki po rozstaniu z mężem – jak mąż odszedł do młodszej, to cały świat się jej zawalił. I tak się tym wszystkim przejęła, że z domu nie wychodziła, schudła z 10 kilo, płakała po nocach. Poszła do psychiatry, dostała Deprexolet i po miesiącu już się jakoś trzymała. Spała, jadła, nawet na ogródek wychodziła. Teraz mówi, że to był jej „ratunkowy psychotrop” i że niby brzmi groźnie, ale uratował jej psychikę.

No jasne, że to psychotrop. Ale wiesz co? Ludzie często się tego słowa boją, bo brzmi jakbyś miała po tym od razu trafić do psychiatryka – a prawda jest taka, że masa ludzi bierze leki psychotropowe i żyje normalnie. Ja brałam Deprexolet przez 8 miesięcy po urodzeniu drugiego dziecka, bo dopadła mnie depresja poporodowa. Nie radziłam sobie, miałam wrażenie, że nie kocham dziecka, że wszystko robię źle, że zawiodłam jako matka.

Psychiatra powiedziała mi wtedy, że lepiej teraz zacząć działać, niż czekać, aż się wszystko zawali. Bałam się, ale zgodziłam się na leczenie – i nie żałuję. Deprexolet pomógł mi się wyspać, wyciszyć emocje i wrócić do siebie. To psychotrop, jasne. Ale to nie znaczy, że jesteś nienormalna. To znaczy, że się leczysz i dbasz o siebie. I tak na to patrz.