Tak, Distreptaza jest stosowana w leczeniu zarówno ostrej, jak i przewlekłej choroby hemoroidalnej.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/distreptaza/czy-distreptaza-pomaga-na-hemoroidy/
Tak, Distreptaza jest stosowana w leczeniu zarówno ostrej, jak i przewlekłej choroby hemoroidalnej.
Dziewczyny, mam pytanko… Czy któraś z Was stosowała Distreptazę na hemoroidy? Dostałam czopki od lekarza, bo mam nasilone objawy – swędzenie, ból przy siedzeniu, czasem krew po wypróżnieniu. Trochę się boję, bo nigdy nie miałam takiego leku, a słyszałam, że działa silnie. Czy Wam pomogło? Czy to w ogóle ma sens przy hemoroidach?
Ja stosowałam Distreptazę po porodzie, co prawda nie bezpośrednio na hemoroidy, tylko na stan zapalny w okolicach odbytu, który wyszedł po nacięciu krocza i ogólnym „bałaganie”, jak to po naturalnym porodzie bywa. Ale muszę przyznać, że jak miałam też problem z hemoroidami (takie wypukłe, bolesne), to po tych czopkach jakby szybciej się wszystko cofało.
Nie wiem, czy to one tak zadziałały, ale było mniej spuchnięte, nie piekło tak bardzo przy siadaniu, no i te krwawienia były mniejsze. Lekarz mi powiedział, że one mają działanie przeciwzapalne i „rozpuszczające zatory”, więc może i na hemoroidy przy okazji pomagają.
Powiem Ci tak – na sam początek hemoroidów to może niekoniecznie, ale jak się już robią te wewnętrzne, głębsze i bolące, to Distreptaza u mnie zdziałała cuda. Miałam przepisane przez proktologa (nie rodzinnego!), bo miałam stan zapalny i jakiegoś mikro ropnia przy odbycie – nic nie było widać, ale bolało jakby ktoś igłą tam dźgał.
Stosowałam Distreptazę 9 dni, zgodnie z zaleceniem – i serio, już po 3 dniach było lżej, a po całym cyklu prawie jak ręką odjął. Wiadomo, trochę piekło przy aplikacji, ale jak się przeleży te 10 minut, to się rozpuszcza i robi robotę.
Dodam tylko, że u mnie do tego był jeszcze problem z wypróżnianiem, więc brałam dużo siemienia lnianego i piłam więcej wody – i wtedy to już całkiem zaskoczyło. Więc polecam!
Ja to hemoroidy mam od 30 lat, jak tylko trochę za długo postoję, to już czuję, że się „coś dzieje tam z tyłu”. Distreptazę raz mi przepisał taki młody lekarz, co to bardziej chyba z internetu brał niż z doświadczenia… Ale wzięłam. Przez 7 dni. I powiem Ci – może cudów nie zrobiła, ale przynajmniej przestałam się drapać i kuśkać jak kura po podwórku.
U mnie problemem były takie malutkie pęknięcia, zapalenie, i on mi powiedział, że ta Distreptaza to rozpuszcza zbite rzeczy, poprawia krążenie, więc można spróbować. Zrobiłam kurację, potem jeszcze nagietek i rumianek – i jakoś dało radę. Ale to nie jest lek na „piękną pupę”, tylko raczej na problemy głębsze.
Hej! Ja pracowałam na praktykach na oddziale chirurgii i tam pacjentom po zabiegach na przetoki czy hemoroidy często właśnie lekarze zalecali Distreptazę. Nie jako lek pierwszego rzutu, ale jako coś wspomagającego, jak już jest dużo stanu zapalnego albo jak się coś „zastoi”.
Miałam też jedną znajomą, która stosowała czopki na własną rękę (dostała kiedyś od ginekologa i miała w domu) – i jak miała hemoroidy po ciąży, to mówiła, że było lepiej po 2 dniach. Ale wiadomo – to nie czopki na zawsze. Trzeba też dietę poprawić, nie siedzieć za długo, dbać o higienę. Ale jako wsparcie? Czemu nie.
Distreptaza mi pomogła bardziej niż jakiekolwiek maści. Miałam hemoroidy po operacji ginekologicznej – i to nie byle jakie. Takie bolesne, że płakałam jak musiałam iść do toalety. Miałam czopki robione w aptece, maści, nasiadówki – i guzik.
Dopiero jak lekarz powiedział „spróbuj Distreptazy, bo masz tam stan zapalny, zgrubienia i niewykluczone, że się coś już organizuje w środku” – to podeszłam do tego poważnie. Czopki stosowałam przez pełne 9 dni i efekt był taki, że ból ustąpił, opuchlizna zeszła, a ja po raz pierwszy od 3 tygodni mogłam normalnie usiąść.
Tylko uczulam – trzeba pilnować godziny, leżeć chwilę po aplikacji i nie przerywać kuracji, bo to nie działa z dnia na dzień. Ale warto. Ja mam zawsze jedno opakowanie w lodówce na czarną godzinę.