Stosuję Infectoscab, a dalej swędzi

Po zastosowaniu Infectoscab świąd może utrzymywać się nawet do czterech tygodni, co jest normalną reakcją organizmu. Nie oznacza to, że leczenie nie zadziałało – najczęściej wynika to z reakcji skóry na martwe roztocza oraz podrażnienie po kuracji.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/infectoscab-5/stosuje-infectoscab-a-dalej-swedzi-co-zrobic

Ja i mój partner mieliśmy świerzb cztery tygodnie temu. Na szczęście mogliśmy zatrzymać się w mieszkaniu, w którym nie było roztoczy, i przez cały ten czas nie wracaliśmy do siebie, więc te paskudztwa po prostu padły z głodu. Mimo to profilaktycznie zastosowaliśmy Infectoscab dwa razy i dokładnie wypraliśmy oraz wysuszyliśmy wszystkie ubrania, plecaki, a nawet obrożę mojego psa.

Przez dwa tygodnie było spokój, ale teraz znowu zaczęło swędzieć. Oboje sądzimy, że to po prostu reakcja skóry po leczeniu, ale nie wiemy, jak sobie z tym poradzić. Wydaje mi się, że to też kwestia psychiki, bo kiedy czymś się zajmujemy, swędzenie w ogóle nie daje o sobie znać.

Zaczęłam się mocno drapać i teraz skóra jest bardzo podrażniona – łatwo robią mi się ranki. Na razie smarujemy się olejem kokosowym z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego i goździkowego, żeby trochę złagodzić świąd.

Spróbuj wziąć gorącą kąpiel, tak gorącą, że na początku będziesz mogła włożyć tylko stopy. Stopniowo przyzwyczajaj skórę, zanurzając nogi, a potem resztę ciała. Siedź w wannie tak długo, jak dasz radę. U mnie to pomogło na tyle, że mogłam w końcu przespać noc – świąd był najgorszy wieczorem.

Dodatkowo zauważyłam, że mydło antybakteryjne też pomagało złagodzić objawy. Miałam świerzb przez kilka miesięcy, więc musiałam być bardzo dokładna – codziennie prałam pościel i ubrania, które miałam na sobie. Regularnie czyściłam wszystkie powierzchnie i dezynfekowałam je, a rzeczy, które długo leżały na wierzchu, np. koce czy ubrania, pakowałam w worki na kilka dni.

To wszystko wydawało się skuteczne. Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej się z tego wyrwała!

@Faraonka Już nieważne, właśnie się dowiedziałam, że wciąż mamy świerzb… :woman_facepalming:

Skąd się dowiedziałaś, że nadal masz świerzb?

Wczoraj znalazłam małego roztocza w zadrapaniu, które myślałam, że mam od pracy w kuchni. Myślałam, że to brud, ale brud raczej nie ucieka… :expressionless_face: Co dziwne, żadne z nas nie ma krost. To naprawdę frustrujące…

Ja i moja dziewczyna zmagamy się z tym już od dłuższego czasu, z przerwami. Nigdy jednak nie widzieliśmy żadnego roztocza gołym okiem. Moja dziewczyna miała objawy dłużej ode mnie, ale lekarze wciąż wmawiali jej, że to alergia i przepisywali różne leczenia, dopóki w końcu nie znaleźli roztoczy na mnie pod mikroskopem.

Wiem, że to frustrujące, ale jeśli nie widziałaś ich pod mikroskopem, to możliwe, że to coś innego, a nie świerzb. My mamy to już od dłuższego czasu, a mimo to jeszcze ani razu nie udało mi się zobaczyć roztocza gołym okiem.

To było pierwsze roztocze, jakie kiedykolwiek widziałam – malutkie, prawie niewidoczne.

Miałam przygodę z kimś, a trzy dni później powiedział mi, że ma świerzb. Powiedziałam o tym mojemu chłopakowi (wiedział o tej sytuacji), ale oboje uznaliśmy, że byliśmy nierozsądni i mieliśmy tylko nadzieję, że nas to ominie.

Po pięciu tygodniach zaczęło się swędzenie, więc jesteśmy prawie pewni, że to jednak świerzb. No cóż… prezerwatywy nie chronią przed wszystkim, co można złapać przy przypadkowych znajomościach

Więc najpierw się ich pozbyłaś, ale potem zaraziłaś się ponownie od tamtego faceta? W takim przypadku to ma sens.

Mimo wszystko mam wątpliwości, czy można zobaczyć roztocza gołym okiem. Kiedy pierwszy raz miałem świerzb, przez tygodnie oglądałem swoją skórę, bo byłem przekonany, że to pluskwy. Nie miałem pojęcia, że to może być świerzb, ale mimo ciągłego szukania nigdy nie udało mi się dostrzec żadnego roztocza.

Nie, wcześniej nigdy nie miałam świerzbu, ale on go miał! Potwierdził to lekarz. W moim przypadku też została postawiona diagnoza.