Klacid, czyli klarytromycyna, jest antybiotykiem z grupy makrolidów i uważany jest za umiarkowanie silny antybiotyk. Moc antybiotyków jest oceniana na podstawie ich spektrum działania, skuteczności w zwalczaniu bakterii oraz potencjalnych skutków ubocznych.
Cześć wszystkim, mam pytanie – lekarz przepisał mi Klacid na zapalenie zatok. Nigdy wcześniej go nie brałam, a słyszałam różne opinie. Jedni mówią, że to bardzo silny antybiotyk, inni że to taki „zapasowy”. Jak to u Was było? Działał Wam? Macie jakieś doświadczenia? Z góry dzięki za każdą odpowiedź!
Oj tak, Klacid to był dla mnie KOSMOS. Miałam zapalenie oskrzeli, suchy kaszel nie do wytrzymania, gorączka, świszczący oddech, no dramat. Dostałam Klacid, 500 mg, dwa razy dziennie – po pierwszej dawce to mnie aż przygięło. Czułam się jakby czołg po mnie przejechał. Ale powiem Wam, że po dwóch dniach… magia. Kaszel ustępował, gorączki brak, wróciłam do żywych. Tyle że żołądek się buntował – brałam Dicoflor równolegle i jakoś dałam radę. Ale nie ukrywam – to nie jest witamina C, tylko konkret. Działa, ale nie każdemu siądzie. Moja siostra brała i po trzech dniach musiała odstawić – nudności, zawroty głowy, zero poprawy. Więc niby mocny, ale też zależy od człowieka…
Jeśli chodzi o Klacid, to jest to naprawdę mocny antybiotyk, przynajmniej jak dla mnie. Miałam ostatnio zapalenie płuc i lekarz przepisał mi Klacid, bo nie mogłam brać penicyliny z powodu alergii. Już pierwszego dnia poczułam, że coś się zmienia, bo ból w klatce piersiowej trochę ustąpił, a gorączka spadła. Moja siostra też miała zalecone leczenie tym lekiem przy infekcji gardła. Działa naprawdę skutecznie na różne bakterie, zwłaszcza te oporne na inne antybiotyki. Tylko musisz pamiętać, że może trochę podrażniać żołądek – mnie bolał, więc zaczęłam brać probiotyki, żeby nie mieć biegunki. Aaaa i nie zapomnij, że zawsze warto przyjmować Klacid zgodnie z zaleceniami lekarza, bo to naprawdę silny lek. Ja po 7 dniach czułam się dużo lepiej. Więc jeśli pytasz, czy jest mocny, to ja bym powiedziała, że TAK, zwłaszcza jak się ma poważne infekcje.
U mojego synka (7 lat) Klacid to była deska ratunku. Miał zapalenie ucha i gardła jednocześnie, a że na penicyliny uczulony, to wiele opcji nie było. Klacid w zawiesinie, smak niby „owocowy”, ale nie chciał tego pić za nic w świecie. Musiałam mu dawać z sokiem jabłkowym.
Ale działał! Po pierwszym dniu temperatura spadła, zaczął jeść, wróciły mu siły. Dla dzieci to on chyba jest właśnie „zastępczy”, ale nie znaczy, że słabszy. A pielęgniarka w przychodni mówiła, że jak już dają Klacid, to znaczy, że nie bawią się w półśrodki.
Więc moim zdaniem – tak, jest mocny. I działa. Tylko trzeba się z nim obchodzić ostrożnie.
Ja to mam mieszane uczucia co do Klacidu. Przyznam szczerze, że kiedyś miałam go na zapalenie gardła. Od razu poczułam, że działa, bo przy moich poprzednich infekcjach gardła, które były bakteryjne, zwykle brałam amoksycylinę, ale wtedy nie pomogła, więc lekarz dał mi właśnie Klacid. Na początku działał super, ale po 3 dniach zaczęły się problemy – strasznie mnie bolał brzuch, a potem miałam biegunkę. Więc z jednej strony działa, ale z drugiej – jak za bardzo obciążył mi jelita, to musiałam zacząć brać probiotyki. Działa na poważne infekcje, to fakt, ale ja już więcej nie chciałabym go brać, bo te skutki uboczne naprawdę dały mi w kość. Także jak najbardziej mocny, ale trzeba się liczyć z tymi efektami ubocznymi. Zdecydowanie dla osób, które nie mają problemów z układem pokarmowym.
Ja brałam Klacid kilka lat temu na anginę – wtedy mi pomógł bardzo szybko. Pamiętam, że miałam straszny ból gardła, biały nalot, nie mogłam przełykać, nawet śliny. Dostałam Klacid, 5 dni i jak ręką odjął. Ale… rok później znowu angina, ten sam lek – i nic. Zero poprawy. Lekarz mówił, że bakterie mogły się uodpornić. Więc teraz jak ktoś mnie pyta, czy Klacid to mocny antybiotyk, to odpowiadam: „Bywa”. Zależy kiedy, zależy komu i zależy na co. U mnie raz działał jak złoto, a raz wcale. I to mnie właśnie nauczyło, że antybiotyki to nie cukierki, tylko poważna sprawa.
Miałam takie przejścia z Klacidem, że do dziś pamiętam. Zapalenie zatok – u mnie co jesień. Brałam już wszystko, ale po Augmentinie miałam wysypkę, więc lekarz dał mi Klacid. Pierwsze dwa dni super – ból głowy odpuszczał, mogłam oddychać przez nos (co dla mnie cud!). Ale potem zaczęły się schody – żołądek mnie bolał, jakby kamienie w nim ktoś położył. Serio, chodziłam zgięta. Do tego posmak metalu w ustach. Paskudztwo. Ale wytrwałam całą kurację i zatoki przeszły. Więc czy mocny? Dla mnie tak. I to nie tylko dlatego, że działa, ale też że organizm go czuje – jakby naprawdę walczył z czymś. To nie paracetamol. To walka.
Wiesz co, pytanie o Klacid to chyba jedno z tych, na które trzeba odpowiedzieć z doświadczenia. Jak mi lekarz przepisał Klacid na zapalenie oskrzeli, to nie wierzyłam, że działa aż tak mocno. Pamiętam, że miałam strasznie kaszel i wszystko mnie bolało, a jak zaczęłam brać ten lek, to po dwóch dniach poczułam ulgę. Tak, jakby te bakterie naprawdę zostały “zdjęte” z organizmu. Natomiast muszę dodać, że brałam go tylko przez kilka dni i potem miałam dość silne bóle brzucha i trochę zgagi. Trochę się bałam, bo wcześniej nigdy nie miałam takich efektów ubocznych, ale mój lekarz uspokoił mnie, że to normalne przy takim silnym antybiotyku. Po kilku dniach to minęło, a ja czułam się naprawdę lepiej. W każdym razie, moim zdaniem Klacid to bardzo silny lek, ale trzeba uważać na skutki uboczne i zawsze stosować się do zaleceń lekarza.