Czy Luteina zatrzymuje okres?

Luteina może zatrzymać lub opóźnić miesiączkę, jeśli jest przyjmowana w drugiej fazie cyklu, czyli po owulacji.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/luteina/czy-nadmiar-luteiny-moze-zaszkodzic/

Cześć dziewczyny, mam pytanko, bo się trochę pogubiłam. Od kilku dni biorę Luteinę dopochwowo (2x dziennie), przepisał mi lekarz, bo miałam problemy z owulacją i cyklami. Teraz jestem już po owulacji i okresu nie mam, chociaż teoretycznie już powinien być. Czy Luteina może zatrzymać okres? Czy to normalne? Trochę się stresuję, bo nie wiem, czy to ciąża, czy lek tak działa. Macie jakieś doświadczenia?

Jak najbardziej Luteina może zatrzymać okres, a raczej opóźnić. Ja miałam tak przy dwóch różnych cyklach. Lekarz mi kazał brać Luteinę od 16. do 25. dnia cyklu, bo też miałam rozwalone hormony i nieregularne miesiączki. No i czekałam, czekałam… a okresu nie było. Myślałam, że wpadka albo że coś się dzieje, robiłam test ciążowy co dwa dni, a tam biel totalna. Dopiero po 3 dniach od odstawienia Luteiny przyszło krwawienie – i to takie normalne, typowo miesiączkowe.

Lekarz mi tłumaczył, że dopóki bierzesz progesteron, to organizm nie „puszcza” tej wyściółki macicy, bo on działa jakby ciąża trwała – nawet jeśli jej nie ma. To jest naturalny mechanizm. Także się nie martw – jak odstawisz Luteinę, to organizm sam zdecyduje, co dalej. Ale test też zawsze warto zrobić, bo różnie bywa. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!

Ja też miałam totalnego świra na tym punkcie, jak zaczęłam brać Luteinę. Też się bałam, że okres się nie pojawia, a miał przyjść jak w zegarku. Brałam Luteinę przez 10 dni, tak od 17. dnia cyklu i… nic. Cisza. Brak jakichkolwiek oznak okresu, brzuch nie bolał, piersi nie spuchły, normalnie jakby ciało weszło w jakiś tryb oczekiwania.

Dopiero po odstawieniu leku, po chyba 5 dniach, dostałam miesiączkę – i to taką, że mnie aż zgięło z bólu (ale to może już nie przez Luteinę, tylko ten cały hormonalny rollercoaster). Lekarz mówił, że Luteina „symuluje” utrzymywanie ciąży, bo progesteron to taki hormon ciążowy, który sprawia, że macica „czeka” na zarodek. Jak nie ma ciąży i lek się odstawi, to wtedy wszystko się „odpala”.

Więc spokojnie – nie jesteś sama. Ja też się stresowałam, a teraz już wiem, że to całkiem normalne. I tak między nami – dużo dziewczyn przez to przechodzi, tylko się boją pytać. A forum właśnie od tego jest :slight_smile: