Ojj, kochana, Mirtor to temat rzeka! Brałam to cholerstwo przez kilka miesięcy, bo nie mogłam spać, nerwy mnie żarły i jak zamknęłam oczy, to myśli w głowie jak karuzela w lunaparku! Lekarz powiedział, że pomoże, no to mówię – dobra, spróbuję.
I powiem Ci tak – pierwsza noc SZOK. Tak mnie ścięło, że chyba zasnęłam w 10 minut, a ja normalnie pół nocy przewracam się z boku na bok. Ale rano? O mój Boże, czułam się jakby mnie walec przejechał. Łeb ciężki, oczy jak pięć złotych, a ja ledwo wstałam z łóżka. Myślałam, że mi przejdzie po kilku dniach, no ale nie do końca… Bo spałam jak zabita, ale w dzień to czułam się jakbym nie żyła.
Aż w końcu koleżanka mi powiedziała – ‘Ej, bierz to wcześniej, nie przed samym snem’. No to kombinowałam, brałam o 20, a nie o 23 i faktycznie – mniej tego porannego zamulenia. Ale szczerze? Nie każdy to dobrze znosi. Koleżanka mojej siostry brała i mówiła, że się czuła jakby miała kilo waty w głowie. Inni mówią, że super i śpią jak dzieciaczki.
No i jeszcze jedno – apetyt jak smok! Ja w tydzień miałam wrażenie, że przybyło mi ze 3 kilo, bo nagle jedzenie zaczęło smakować jak nigdy. Wieczorem otwierałam lodówkę i normalnie ciągnęło mnie do wszystkiego, serki, bułeczki, czekoladka… Niektórzy mówią, że to przechodzi, ale u mnie się to trzymało, dlatego w końcu odstawiłam.