Łączenie Mirtoru z alkoholem nie jest zalecane, gdyż może to nasilać działanie uspokajające leku, prowadząc do zwiększonej senności, osłabienia koordynacji ruchowej oraz upośledzenia zdolności do wykonywania czynności wymagających koncentracji, takich jak prowadzenie pojazdów czy obsługa maszyn.
Hej wszystkim! Mam pytanie do tych, co brali Mirtor i próbowali pić alkohol. Biorę go od kilku miesięcy na sen i depresję, i generalnie działa, ale mam taką zagwozdkę… Za dwa tygodnie mam imprezę urodzinową znajomego i wiadomo, że coś tam się będzie piło. No i zastanawiam się – czy po jednym czy dwóch drinkach zrobi się jakaś masakra? Czy to raczej jak przy innych lekach, że niby nie można, ale ludzie i tak piją? Nie chcę, żeby mnie nagle zwaliło z nóg albo żebym zachowywał/a się dziwnie. Jakie macie doświadczenia?
Brałam Mirtor przez rok i powiem Ci, że pierwsze zetknięcie z alkoholem to była komedia (ale bardziej tragifarsa). Myślałam, że jak wypiję jedno piwo, to nic mi nie będzie – no i co? Po pół godzinie dosłownie przysypiałam na stole. Serio, oczy mi się same zamykały, a znajomi się śmiali, że wyglądam jakbym wypiła litra wódki. Potem jeszcze miałam taką mgłę w głowie, że nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje.
Nie polecam, bo przynajmniej u mnie działało to jak środek nasenny razy pięć. Druga sprawa – na drugi dzień czułam się strasznie. Kac jakby mnie czołg przejechał, a normalnie po dwóch piwach nic mi nie jest. Potem spróbowałam jeszcze raz, ale tym razem z winem – było lepiej, ale dalej byłam strasznie zamulona i rozkojarzona.
Więc moim zdaniem – jeśli musisz, to może jakieś jedno malutkie piwo, ale bądź gotowy, że może Cię odciąć. Każdy organizm jest inny, ale ja bym nie ryzykowała większej ilości, bo potem człowiek się czuje, jakby wpadł pod walec.
Ej, powiem Ci tak – jak bierzesz Mirtor, to alkohol wchodzi podwójnie. Ja kiedyś myślałem, że mogę normalnie wypić, bo przecież lekarz mi mówił tylko „lepiej nie pij”, ale nic konkretnego. No i na jakiejś domówce wciągnąłem dwa drinki i czułem się, jakbym wypił pół butelki wódki. W pewnym momencie siedziałem i dosłownie nie byłem w stanie ustać na nogach, tak mi się kręciło w głowie.
Ale najlepsze było to, co działo się potem – jak poszedłem spać, to wstałem totalnie rozbity. Kac level hard, ale nie taki klasyczny, tylko taki dziwny – rozdrażnienie, uczucie otępienia, jakby mózg mi nie działał. Po tym jednym razie stwierdziłem, że jednak wolę nie pić na tym leku, bo więcej szkody niż pożytku.
Nie mówię, że nie można w ogóle, ale jeśli się zdecydujesz, to lepiej mieć kogoś, kto ogarnie sytuację, jakby coś poszło nie tak. No i nie przesadzaj, bo serio Mirtor + alkohol to mieszanka, która może rozwalić system.