Tak, Nasonex jest lekiem sterydowym. Jego aktywnym składnikiem jest mometazon furoat, który jest rodzajem kortykosteroidu. Kortykosteroidy są klasą leków, które mają silne właściwości przeciwzapalne.
Dostałam receptę na Nasonex i dopiero w domu doczytałam, że to podobno steryd. Przyznam, że się wystraszyłam, bo zawsze mi się sterydy kojarzyły z czymś mocnym, co może szkodzić albo uzależniać. Czy ten spray to faktycznie steryd w tym sensie „groźnym”? Czy ktoś z Was go używał dłużej i może napisać, jak to wygląda w praktyce?
To nie są te sterydy „na mięśnie” ani takie, które działają na cały organizm. To tzw. glikokortykosteroid miejscowy, czyli działa tylko w nosie, tam gdzie się psika. Nic się nie wchłania do organizmu w większej ilości, więc nie ma żadnych skutków ubocznych typu opuchnięcie, rozregulowane hormony itp. Ja stosuję Nasonex już trzeci sezon, bo mam alergię na pyłki traw i bez niego nie dałabym rady funkcjonować.
Pierwsze dni nie czuć różnicy, ale po tygodniu dosłownie cud – mogę oddychać, nie kicham, nie czuję, że mi głowa pęka od zatkanego nosa. U mnie żadnych skutków ubocznych, najwyżej czasem trochę sucho w nosie. Także tak – to steryd, ale z tych dobrych i bezpiecznych, które pomagają, a nie szkodzą.
Tak, Nasonex to steryd, ale spokojnie, to nie ten rodzaj, co w filmach o kulturystach. Ja też byłam przerażona, jak to usłyszałam, bo zawsze słowo „steroid” kojarzyło mi się z czymś złym, a tymczasem ten spray uratował mi życie – dosłownie, bo przez zatkany nos nie mogłam spać, mówić, a w nocy oddychałam przez usta jak ryba. Lekarz alergolog mi wszystko wyjaśnił: Nasonex zawiera mometazon, czyli steryd działający tylko miejscowo w nosie. On ma za zadanie zmniejszyć stan zapalny i obrzęk błony śluzowej, dzięki czemu można w końcu oddychać. Nic się nie wchłania do krwi, więc nie wpływa na cały organizm. To nie jest żaden hormon anaboliczny ani lek, po którym rosną mięśnie – to po prostu lekarstwo przeciwzapalne, które działa tam, gdzie trzeba. U mnie pomogło już po kilku dniach. Stosowałam przez całą wiosnę i lato, bo mam alergię na pyłki, i naprawdę nie miałam żadnych skutków ubocznych. Moja córka (12 lat) też ma przepisany Nasonex i lekarz powiedział, że to jeden z najbezpieczniejszych sterydów donosowych. Także nie bój się tego słowa – to po prostu nazwa grupy leków, a nie wyrok.