Czy Neurovit pomaga na włosy?

Neurovit to lek zawierający witaminy z grupy B, takie jak tiamina (witamina B1), pirydoksyna (witamina B6) i cyjanokobalamina (witamina B12). Te witaminy mają korzystny wpływ na zdrowie układu nerwowego, a także biorą udział w przemianie węglowodanów, aminokwasów i białek. Chociaż Neurovit nie jest lekiem bezpośrednio przeznaczonym do wspierania zdrowia włosów, witaminy z grupy B odgrywają istotną rolę w zdrowiu skóry i włosów.


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/neurovit/czy-neurovit-pomaga-na-wlosy

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że moje włosy zaczęły bardziej wypadać i są jakby słabsze. Szukałam różnych sposobów, żeby coś z tym zrobić, i wpadłam na Neurovit. Czy ktoś z Was próbował stosować ten lek na włosy? Czy faktycznie może pomóc, czy to raczej środek na zupełnie inne problemy? Może znacie jakieś inne witaminy albo suplementy, które u Was się sprawdziły?

@Ewelinda Wiesz co, kilka miesięcy temu miałam podobny problem. Zawsze miałam dość gęste włosy, ale nagle zaczęły wypadać garściami. Prawie popadłam w panikę! Zaczęłam szukać przyczyn i okazało się, że po długim stresującym okresie i bardzo ubogiej diecie moje ciało zaczęło sygnalizować braki, m.in. witamin z grupy B. Lekarz wspomniał mi wtedy o Neurovicie, ale głównie w kontekście poprawy funkcjonowania układu nerwowego, a nie stricte włosów.

Stwierdziłam jednak, że spróbuję, bo zawiera te wszystkie „witaminowe cuda” – B1, B6, B12 – i faktycznie, po jakimś czasie zauważyłam, że stan moich włosów trochę się poprawił. Ale wiesz co? Nie była to jakaś spektakularna zmiana. Dużo większy efekt osiągnęłam, gdy dołożyłam do tego dietę bogatą w białko, cynk i biotynę. Codziennie jadłam jajka, ryby i zielone warzywa liściaste. Do tego piłam siemię lniane – wiem, brzmi strasznie, ale działa cuda na włosy i skórę!

Jeśli chodzi o Neurovit, to wydaje mi się, że może być pomocny, jeśli masz niedobory tych konkretnych witamin, ale nie jest to magiczna pigułka na włosy. To trochę tak, jakby próbować ugasić pożar kubkiem wody – czasem zadziała, ale lepiej sięgnąć po większy arsenał.