Wśród potencjalnych skutków ubocznych paroksetyny, tak jak wiele innych leków antydepresyjnych, jest możliwość przyrostu masy ciała. Niektóre osoby stosujące paroksetynę mogą zauważyć zwiększenie apetytu i przyrost masy ciała podczas stosowania tego leku.
Biorę Paroksetynę w dawce 20 mg już prawie pięć lat i przez ten czas przytyłam może z 3–4 kilo.
Nie jest to jakaś ogromna różnica, ale myślę, że jednak coś tam zrobiło swoje – apetyt trochę wzrósł, szczególnie na słodkie. U mnie nie było efektu „tycia z dnia na dzień”, raczej powolny przyrost przez lata. Mimo wszystko – dla mnie korzyści z leczenia są większe niż te kilka kilogramów więcej.
Przytyłam ponad 20 kilo w ciągu roku na dawce 40 mg paroksetyny. Ale muszę dodać, że wcześniej byłam naprawdę bardzo wychudzona – miałam wrzody żołądka, nie jadłam prawie nic, a przez stan psychiczny nie miałam apetytu. Po włączeniu paroksetyny nagle wszystko się zmieniło – poczułam głód, zaczęłam jeść normalnie, nawet zbyt normalnie, i oczywiście waga poszła w górę.
Porozmawiałam z lekarzem o tej zmianie i przeszłam na fluoksetynę, bo chciałam trochę ograniczyć ten apetyt. Przejście było bez problemów – zero skutków ubocznych przy zmianie leku, a efekt na psychikę nadal dobry.
Dodam jeszcze: nie ćwiczyłam wtedy w ogóle, nie trzymałam diety, więc to też miało ogromny wpływ. Myślę, że gdybym od początku miała jakąkolwiek aktywność i pilnowała jedzenia, to przyrost masy byłby mniejszy. Ale ogólnie – paroksetyna jako lek bardzo mi pomogła, pierwszy raz poczułam ulgę psychicznie.
Z mojego doświadczenia jako farmaceutki – spośród wszystkich leków przeciwdepresyjnych najwięcej problemów z tyciem daje Paroksetyna. Uważana jest za najgorszą pod względem przyrostu masy ciała spośród SSRI. Szczerze mówiąc – nie cierpię paroksetyny i często muszę dyskutować z lekarzami, którzy przepisują ją pacjentom, choć są inne, mniej obciążające alternatywy.
Jeśli chodzi o inne leki z grupy SSRI:
Neutralne pod względem masy ciała (czyli zwykle nie powodują tycia, a czasem nawet delikatnie odchudzają) są: sertralina, fluwoksamina, citalopram i escitalopram.
Fluoksetyna bywa wręcz odchudzająca – dlatego czasem nazywa się ją „lekko ujemną wagowo”.
Poza SSRI:
Leki z grupy SNRI, takie jak wenlafaksyna i duloksetyna, również nie sprzyjają tyciu, ale mogą mieć inne skutki uboczne (np. nadciśnienie, bezsenność).
Bupropion to także lek, który może sprzyjać utracie wagi i jest często wybierany u osób z tendencją do tycia.
Ważne: tycie po paroksetynie czy innych antydepresantach nie wynika z zaburzeń metabolicznych (jak np. przy lekach przeciwpsychotycznych typu olanzapina czy risperidon), ale raczej z zachowań. Te leki często zwiększają apetyt na węglowodany i słodycze, dlatego warto świadomie kontrolować dietę, nie trzymać w domu przekąsek, które „kuszą”, a nawet prowadzić dziennik żywieniowy.
Z mojego doświadczenia najwięcej zmian w apetycie i przyzwyczajeniach żywieniowych pojawia się około 6 tygodnia od rozpoczęcia leczenia. Warto wtedy być szczególnie uważnym.