U mnie było zupełnie odwrotnie! Jak zaczęłam brać Escitalopram, to w pierwszym miesiącu co prawda nic się nie działo, ale po jakichś trzech miesiącach zauważyłam, że waga idzie w górę. I to nie jakoś drastycznie, ale powoli, stopniowo. Takie 2-3 kilo w ciągu pół roku. Nie zmieniałam diety jakoś bardzo, ale zauważyłam, że mam większą ochotę na słodkie, zwłaszcza wieczorem. No i to jest ta pułapka – niby nie zmieniasz niczego w diecie, ale nagle łapiesz się na tym, że jednak do kawki ciasteczko, a do serialu coś na ząb.
Moja koleżanka, która też brała Escitalopram, schudła. Ale ona zawsze była taka, co zapomina o jedzeniu, a jak miała silne lęki, to prawie w ogóle nie jadła. Jak zaczęła brać lek, to z początku mówiła, że nie ma apetytu i je na siłę, a potem się unormowało. Więc może u Ciebie też tak będzie, że na początku chudniesz, bo organizm się przyzwyczaja, ale potem się wyrówna.
Ja ogólnie powiem Ci, że lepiej się skupić na tym, jak się czujesz, niż na wadze. Ja się na początku stresowałam tymi kilogramami, ale potem pomyślałam – dobra, trudno, ważne, że nie mam już tych okropnych ataków paniki. No i jak już się lepiej poczułam psychicznie, to wzięłam się trochę za siebie – zaczęłam spacerować, robić jakieś proste ćwiczenia i waga sama się ogarnęła.
Także nie martw się, obserwuj organizm, no i jak Cię to niepokoi, to zawsze możesz zapytać lekarza. Ale z tego, co widzę po sobie i znajomych, to na Escitalopramie można zarówno schudnąć, jak i przytyć – wszystko zależy od organizmu i nawyków.