Miałem podobny dylemat, więc rozumiem, co masz na myśli. Brałem Hydroksyzynę przez kilka miesięcy, kiedy przechodziłem trudny okres z lękami. Mój lekarz powiedział mi, że ten lek może różnie wpływać na ludzi, a szczególnie jeśli chodzi o prowadzenie samochodu. Z moich doświadczeń wynika, że wszystko zależy od dawki i tego, jak organizm na nią reaguje.
Na początku brałem Hydroksyzynę w dawkach 25 mg wieczorem, żeby się uspokoić i lepiej zasnąć. Rano byłem trochę ospały, a koncentracja nie była najlepsza. Przypominało to lekkie „zamulenie”, jakby mózg potrzebował chwili na rozruch. Z tego powodu unikałem jazdy zaraz po przebudzeniu. Dopiero kilka godzin po wstaniu czułem się w pełni sprawny, ale to nie było idealne, szczególnie kiedy musiałem wsiąść do auta na dłuższą trasę.
Raz, po wzięciu większej dawki wieczorem (chyba 50 mg, bo miałem wyjątkowo ciężki dzień), następnego dnia prawie przegapiłem światło czerwone na skrzyżowaniu. To mnie przestraszyło i od tamtej pory starałem się planować jazdy tak, żeby nie wypadały w godzinach porannych. Ostatecznie wróciłem do mniejszych dawek i zmieniłem styl życia – więcej snu, mniej kofeiny – co pomogło na lęki bez potrzeby brania Hydroksyzyny tak regularnie.
Jeśli masz wątpliwości, najlepiej przetestuj, jak się czujesz po leku w bezpiecznych warunkach, zanim wsiądziesz za kółko. Możesz spróbować lekkiej przejażdżki po osiedlu, żeby zobaczyć, czy reakcje i koncentracja są takie, jak powinny. Ważne jest też, żeby pamiętać, że nawet jeśli Ty czujesz się w porządku, policja lub ubezpieczyciel mogą mieć inne zdanie w razie wypadku – na ulotce Hydroksyzyny jest jasno napisane, że wpływa na zdolność prowadzenia pojazdów.
No i oczywiście, jeśli bierzesz lek tylko doraźnie, np. na wieczór, i masz kilka godzin snu, to szansa na ospałość w ciągu dnia jest mniejsza. Ale to też bardzo indywidualne – u mnie mniejsze dawki działały lepiej niż większe. Daj znać, jak sobie radzisz, i pamiętaj, że lepiej czasem zrezygnować z jazdy, jeśli masz choć cień wątpliwości.