Czy po Oroes się tyje?

Tak – stosowanie leku Oroes może prowadzić do przyrostu masy ciała, szczególnie przy długotrwałym leczeniu. .


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/oroes/czy-po-oroes-sie-tyje/

Cześć kochani. Mam pytanie, które może się wydać próżne, ale dla mnie to ważne – czy po Oroes się tyje? Zaczęłam brać ten lek na depresję i stany lękowe (10 mg dziennie), biorę dopiero od tygodnia. Już czuję, że apetyt mi wrócił i zaczęłam podjadać wieczorami. A ja całe życie miałam problem z wagą i boję się, że wrócą kilogramy, które tak ciężko zrzuciłam. Czy ktoś z Was przytył po tym leku? A może wręcz przeciwnie? Będę wdzięczna za każdą odpowiedź – i szczerą, nie z internetu, tylko od ludzi jak ja.

U mnie dokładnie tak samo. Po pierwszym tygodniu Oroesu nagle poczułam, że mam ochotę jeść WSZYSTKO – czekoladki, bułeczki, makarony, nawet jak nie byłam głodna. Wcześniej depresja mi zabierała apetyt i praktycznie żyłam na herbacie i kanapkach, a nagle jakby mózg powiedział: „no to teraz nadrabiamy”!

Przez pierwsze trzy miesiące leczenia przytyłam 5 kg – nie jakoś dramatycznie, ale wystarczająco, żeby spodnie zaczęły mnie cisnąć. Na początku byłam załamana, bo ja też się długo odchudzałam. Ale z czasem zauważyłam, że to bardziej kwestia kontroli i organizacji jedzenia niż samego leku. Teraz po prostu pilnuję porcji, staram się jeść regularnie i więcej się ruszać. I waga stoi w miejscu.

Powiem Ci tak: Oroes uratował mi głowę, a ciało mogę ogarnąć. Jak masz lepsze samopoczucie, to masz siłę zadbać o dietę. A wcześniej to ja nawet nie miałam siły wstać z łóżka. Więc coś za coś. Ale da się to ogarnąć, serio :heart:

U mnie historia trochę inna. Też miałam strach, że po lekach pójdę w górę z wagą, bo po poprzednim antydepresancie (Paroksetyna) przytyłam ponad 10 kg i nie mogłam ich zbić latami. Ale teraz, przy Oroesie, jest zupełnie inaczej. Biorę go od prawie roku i waga mi się praktycznie nie zmieniła.

Na początku nawet trochę schudłam, bo miałam mdłości i nie chciało mi się jeść. Potem się unormowało. Kluczowe chyba było to, że miałam lepszy nastrój i wróciłam do codziennych spacerów, gotowania w domu, a nie jedzenia na mieście czy podjadania po nocach. Zauważyłam, że jak mam mniej stresu, to też mniej „zajadania emocji”.

Znam jednak dziewczynę z pracy, która przytyła po Oroesie 7 kg – więc myślę, że to bardzo indywidualne. Ale też mówiła, że czuje się psychicznie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, więc nie traktuje tego jako tragedii. Jak zaczynasz leczenie, to skup się najpierw na głowie – ciało nadrobisz potem, jak już będzie siła i motywacja. Bo jak się wali w środku, to i dieta nic nie pomoże.