Orlifique a waga - Czy po Orlifique się chudnie czy tyje?

Orlifique nie powoduje jednoznacznie ani tycia, ani chudnięcia, ale jego wpływ na masę ciała zależy od indywidualnej reakcji organizmu.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/orlifique/orlifique-a-waga-czy-po-orlifique-sie-chudnie-czy-tyje/

U mnie Orlifique totalnie zmieniło podejście do wagi. Zawsze byłam raczej z tych, co to nigdy specjalnie nie liczyli kalorii ani nie przejmowali się drobnymi wahaniami na wadze, ale odkąd zaczęłam brać te tabletki, musiałam zacząć bardziej uważać. W ciągu pierwszych kilku miesięcy przybrałam jakieś 5 kilo, co było dla mnie szokiem – nigdy wcześniej tak szybko nie tyłam. Nagle okazało się, że ulubione jeansy zrobiły się przyciasne, a ja zaczęłam panikować, że zaraz będę musiała wymienić pół garderoby. Musiałam zmienić swoje nawyki: zapisałam się na fitness i zaczęłam pilnować diety. Przyznam, że początkowo byłam zła i zniechęcona, bo przecież tabletki miały mi pomóc ogarnąć sprawy zdrowotne, a tu taki efekt uboczny. Z czasem jednak trochę zeszłam z wagi – z tych 5 kg nadprogramowych zostały może 2 – i nauczyłam się bardziej świadomie jeść. W sumie to wyszło mi to na zdrowie, bo ruszam się więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Orlifique spełnia swoją główną rolę (zapobieganie ciąży i w moim przypadku wyregulowanie cyklu), więc mimo początkowego szoku wagowego postanowiłam kontynuować. Teraz już wiem, że jak biorę te tabletki, to muszę po prostu bardziej na siebie uważać. Trochę zmieniło mi to podejście do mojej wagi – zaczęłam ją regularnie kontrolować i być świadoma tego, co jem. Można powiedzieć, że Orlifique nauczyło mnie dbania o siebie, chociaż wolałabym, żeby obyło się bez tych dodatkowych kilogramów na starcie.

Nie zauważyłam żadnej różnicy, ale moja siostra miała zupełnie inne doświadczenia z Orlifique. Ja biorę te tabletki od ponad pół roku i waga praktycznie ani drgnęła – całe szczęście, bo naczytałam się wcześniej o tyciu i byłam przerażona. Codziennie rano stawałam na wadze przez pierwsze tygodnie, czekając na jakiś dramat, ale nic takiego się nie wydarzyło. U mnie totalne zero zmian: jem normalnie, nie odczuwam żadnego zwiększonego apetytu ani zatrzymywania wody. Za to moja siostra, która zaczęła stosować Orlifique mniej więcej w tym samym czasie (namówiłam ją, bo potrzebowała zmiany tabletki), przytyła dość zauważalnie. W ciągu trzech miesięcy złapała chyba z 7 kg na plusie, i to mimo że odżywia się podobnie do mnie. Była załamana, bo wcześniej trzymała wagę latami na stałym poziomie. Patrzyłam na nią i aż nie mogłam uwierzyć, że na mnie te pigułki nie działają w ten sposób, a na nią aż tak. Widać organizmy reagują różnie, nawet u rodzeństwa. Siostra ostatecznie poszła do lekarza i zmieniła antykoncepcję na inną (chyba na coś z innym składem hormonów) i teraz powoli stara się zrzucić to, co jej przybyło. Ja natomiast nadal biorę Orlifique i cieszę się, że u mnie obyło się bez skutków ubocznych, jeśli chodzi o wagę. Także naprawdę różnie bywa – jednej nic, drugiej spory przyrost, choć geny prawie te same!

Ja to przytyłam i to fest, ale coś za coś, jak to mówią. Zaczęłam brać Orlifique głównie dlatego, że miałam okropne problemy z cerą i bolesne miesiączki, no i oczywiście jako zabezpieczenie przed ciążą. Tabletki super mi pomogły w tych sprawach – okres jak w zegarku, skóra się poprawiła, mogę normalnie funkcjonować w “te dni” i nie stresuję się niespodzianką w postaci dwóch kresek na teście. Ale niestety odbiło się to na mojej figurze. W ciągu pół roku przybrałam około 8 kilogramów i naprawdę to odczułam. Nigdy nie byłam chudzinką, ale nagle zrobiłam się po prostu pulchniejsza o kilka rozmiarów. Poczułam się ciężko i trochę straciłam pewność siebie, bo ciuchy przestały pasować, a w lustrze zobaczyłam drugą brodę :sweat_smile:. Miałam moment załamania, że rzucę te pigułki w cholerę, bo wolałam już pryszcze niż nowe boczki. Ale potem pomyślałam sobie: lepsze boczki niż dzidziuś, przynajmniej na tym etapie życia! No i te bóle okresowe zniknęły, co dla mnie jest wybawieniem. Więc koniec końców zostałam przy Orlifique mimo wagi. Staram się coś z tym robić na własną rękę – bardziej się ruszać, trochę ograniczyć słodycze. Efekty są powolne, ale parę centymetrów tu i ówdzie zeszło. Ciężko powiedzieć, czy jakbym odstawiła tabletki, to bym nagle schudła; może kiedyś spróbuję zrobić przerwę i zobaczę. Na razie jednak zaakceptowałam, że tak już mam: jestem zabezpieczona, czuję się zdrowiej, ale jestem też parę kilo na plusie. Coś za coś i trzeba z tym żyć.

Schudłam na Orlifique, ale sama nie wiem, czy to kwestia tabletek, czy stresu w moim życiu. Zanim zaczęłam brać pigułki, nastawiłam się psychicznie na ewentualne tycie, bo wszędzie trąbią, że po antykoncepcji się przybiera. A tu niespodzianka: w ciągu pierwszych czterech miesięcy zażywania Orlifique moja waga spadła o około 4 kg. Tyle że akurat wtedy miałam bardzo nerwowy okres – zmiana pracy, przeprowadzka, no i ciągle się zamartwiałam, czy na pewno wszystko będzie okej z tymi tabletkami. Możliwe, że od tego stresu po prostu mniej jadłam albo szybciej spalałam kalorie. Prawdę mówiąc, zdarzało mi się też czuć lekko mdłości na początku brania pigułek, zwłaszcza rano, więc to też mogło wpłynąć na mniejszy apetyt. Tak czy inaczej, zamiast przytyć, zrobiłam się trochę chudsza. Nie żebym narzekała jakoś bardzo na zgubienie tych kilogramów, bo zawsze te parę kilo chciałam zrzucić, ale jest to dziwne uczucie – spodziewałam się raczej puchnięcia i walki z dodatkowymi centymetrami, a tu odwrotnie. Teraz już się unormowało: waga stoi na tym niższym poziomie i dalej nie spada, apetyt mi wrócił do normy, jak już się życie uspokoiło. Czasem się zastanawiam, czy to Orlifique mogło mieć jakiś pozytywny wpływ na mój metabolizm czy coś, ale chyba to po prostu zbieg okoliczności. W każdym razie, w moim przypadku zamiast efektu “słonia” (czego się bałam) wyszedł efekt odwrotny. Ciekawa jestem, czy ktoś jeszcze tak miał, bo czuję się trochę jak wyjątek od reguły.

Szczerze, nie wiem co myśleć. Trochę przytyłam, ale nie wiem, czy to przez Orlifique, czy moją własną miłość do czekolady i fast foodów :wink:. Zaczęłam brać tabletki jakieś 3 miesiące temu i od tamtej pory waga poszła w górę o około 2-3 kilo. Niby niedużo, ale zawsze coś tam czuć po ubraniach (dżinsy ciut ciaśniejsze w pasie). Tylko teraz tak się zastanawiam: czy to faktycznie wina hormonów, czy raczej faktu, że ostatnio miałam lenia i zamiast iść pobiegać, siedziałam z paczką czipsów przed Netflixem? :sweat_smile: Bo wiecie, czasem łatwo zwalić winę na tabletki: “to one mnie utuczyły, ja nic nie zrobiłam”. A prawda może leżeć pośrodku. Przyznam, że odkąd biorę Orlifique, to mam odrobinkę większy apetyt, ciągle mnie ciągnie na jakieś przekąski, zwłaszcza przed okresem. Ale z drugiej strony zawsze byłam łasuchem, więc to też żadna nowość. Może tabletki trochę podkręciły moją ochotę na słodycze, a może po prostu się rozpuściłam i folguję sobie bardziej, bo gdzieś podświadomie się usprawiedliwiam: “przecież i tak przytyję przez hormony”. Sama nie wiem.

W każdym razie przybyło mi parę kilo, co mnie średnio cieszy. Planuję teraz wziąć się za siebie: mniej podjadania wieczorami, więcej ruchu. Zobaczymy, czy jak się ogarnę z dietą, to waga wróci do normy, czy jednak hormony trzymają te dodatkowe kilo przy mnie. Będę obserwować. Na razie jestem trochę zła i na siebie, i na te tabletki jednocześnie, ale jeszcze tragedii nie ma, bo to dopiero kilka kilo.

Lepiej teraz się pilnować, niż obudzić się za rok z dziesięcioma do przodu, nie? :wink:

Dziewczyny, a ja wam powiem, że na Orlifique wcale nie utyłam, a nawet czuję się jakby lżejsza momentami. Serio! Brałam wcześniej inne tabletki (Yaz) i po tamtych czułam się trochę jak balonik przed okresem – zatrzymywałam wodę i waga skakała mi co miesiąc w górę i w dół. A odkąd przeszłam na Orlifique (biorę je już jakieś 8 miesięcy), to mam wrażenie, że jest bardziej stabilnie. Moja waga trzyma się mniej więcej na tym samym poziomie (plus minus 1 kg, czyli w granicach normalnych wahań). Może nawet schudłam z 1 kg na przestrzeni tych miesięcy, ale to może być też kwestia tego, że zaczęłam trochę zdrowiej jeść.

Tak czy inaczej, żadnego tycia z powodu samych tabletek nie odnotowałam. Powiem więcej: czuję się lepiej niż wcześniej. Nie mam takich wahań nastroju i ataków wilczego głodu przed miesiączką, jak miewałam kiedyś. Więc nie rzucam się na słodycze jak dawniej – może dlatego waga stoi w miejscu, a nawet minimalnie spadła. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z Orlifique. Bałam się, że przytyję, bo koleżanka mnie straszyła (jej po innych tabletkach poleciało parę kilo w górę), ale u mnie nic takiego się nie stało. Wiadomo, każdy organizm jest inny, ale chciałam dać znać, że nie zawsze antykoncepcja = dodatkowe kilogramy.

U mnie akurat wszystko OK i mam nadzieję, że tak zostanie, bo po tych 8 miesiącach już raczej by się efekt uboczny ujawnił, gdyby miał, prawda? Także ja jestem żywym dowodem, że można brać hormony i nie przytyć ani grama.

Przed rozpoczęciem brania Orlifique naczytałam się mnóstwa opinii w internecie i szczerze mówiąc prawie się wycofałam ze strachu przed przytyciem. Mam tendencję do tycia i już parę razy w życiu walczyłam z nadprogramowymi kilogramami, więc wizja, że tabletki hormonalne zrujnują mi całą ciężko wypracowaną figurę, była przerażająca. Mimo obaw ostatecznie zdecydowałam się zaufać mojej ginekolog i spróbować, bo potrzebowałam skutecznej antykoncepcji także ze względów zdrowotnych (np. nie mogę stosować wkładki itp.). No i ku mojemu zaskoczeniu minęło pół roku, a moja waga jest praktycznie taka sama jak przedtem. W pierwszym miesiącu miałam co prawda wrażenie lekkiego wzdęcia i może ze 2 cm więcej w obwodzie brzucha (pewnie przez zatrzymanie wody), ale potem wszystko wróciło do normy. Regularnie się ważyłam i zapisywałam sobie wyniki co tydzień, żeby mieć pewność, że nic mi nie umknie. Wahania były minimalne – raz kilogram w górę, raz w dół, czyli zupełnie normalnie, jak to bywa nawet bez tabletek. Teraz już przestałam obsesyjnie sprawdzać wagę, bo widzę, że Orlifique mi krzywdy, jeśli chodzi o kilogramy, nie robi. Ulżyło mi niesamowicie, bo naprawdę niepotrzebnie tak negatywnie się nastawiłam przed kuracją.

Oczywiście każdy reaguje inaczej i rozumiem, że niektóre dziewczyny faktycznie tyją po hormonach, ale chciałam się podzielić tym, że nie zawsze tak jest. Gdybym sugerowała się tylko internetowymi historiami, to pewnie nigdy bym nie zaczęła brać tych tabletek, a tak to mam i zabezpieczenie, i spokój sumienia co do wagi. Cieszę się, że dałam temu szansę i życzę wszystkim, żeby też nie mieli u siebie żadnych dokuczliwych skutków ubocznych.

Niestety moje doświadczenie z Orlifique było kiepskie, jeśli chodzi o wagę. Zaczęłam brać te tabletki z nadzieją, że obejdzie się bez większych skutków ubocznych, bo to niby nowoczesny, niskodawkowy preparat. A tu klops – dosłownie, bo po trzech miesiącach byłam już o 6 kg cięższa i czułam się okropnie ze sobą. Masakra !!!

Zauważyłam wzmożony apetyt praktycznie od pierwszego blistra. Ciągle bym coś podjadała, szczególnie słone przekąski i słodycze, chociaż starałam się hamować. Do tego ogólnie czułam się jakaś ospała i bez energii, w ogóle nie chciało mi się ćwiczyć. Może to też przez te hormony? W każdym razie, waga szła konsekwentnie w górę, mimo że dieta w sumie bez większych zmian (poza tymi zachciankami, nad którymi nie zawsze panowałam). Próbowałam ratować się większą ilością ruchu – zaczęłam więcej spacerować, robić jakieś lekkie treningi w domu, ale ciężko było to pogodzić z tym, że byłam wiecznie zmęczona. Po około trzech miesiącach powiedziałam: dość. Poszłam do lekarza i poprosiłam o zmianę antykoncepcji. Teraz jestem od miesiąca na innym preparacie (przepisali mi Vibin mini, bo podobno ma trochę inny skład) i mam wrażenie, że ten wilczy apetyt trochę odpuszcza. Waga co prawda nie spadła jeszcze, ale przynajmniej przestała rosnąć. Jestem dobrej myśli, że jak organizm dojdzie do siebie po tamtych trzech miesiącach, to uda mi się wrócić do mojej normalnej wagi.

Trochę żałuję, że tak długo zwlekałam z decyzją o odstawieniu Orlifique, bo może uniknęłabym aż takiego przyrostu. Ale człowiek zawsze liczy, że “może się unormuje”. U mnie niestety było coraz gorzej. Tak że moja rada jest taka: jeśli widzicie, że waga ostro idzie w górę i czujecie się z tym źle, to skonsultujcie z lekarzem zmianę tabletek, bo nie ma sensu się męczyć. Każdemu służy co innego. Ja akurat z Orlifique się nie polubiłam i moje ciało też nie.