Czy po Sirdalud można pić alkohol?

Zdecydowanie nie zaleca się spożywania alkoholu podczas stosowania Sirdalud. Łączenie alkoholu z lekami, takimi jak Sirdalud, może prowadzić do różnych niepożądanych interakcji oraz nasilić niektóre działania niepożądane związane z lekiem.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/sirdalud/czy-po-sirdalud-mozna-pic-alkohol

Hej, mam ważne pytanie, bo ostatnio przepisał mi lekarz Sirdalud na moje uporczywe napięcia mięśniowe w szyi i ramionach. W sumie czuję się po tym nieco senny i wyluzowany, ale za dwa dni mam imprezę ze znajomymi. Czy ktoś wie, czy po Sirdalud można bezpiecznie pić alkohol? Np. wypić dwa piwa, nic więcej… Ktoś próbował? Nie chcę się czuć jak flak na własnych urodzinach, ale też nie chcę oberwać jakąś dziwną reakcją…

Słuchaj @Drwal, opowiem ci, jak to wyglądało u mnie, choć z góry mówię – różni ludzie różnie reagują, ale w moim przypadku było to dość… dziwne doświadczenie. Rok temu miałem podobną sytuację. Sirdalud brałem wtedy, bo pracowałem przy bardzo intensywnym projekcie, wiecznie siedziałem przed kompem, spięty jak struna. Zaprosili mnie znajomi na spontaniczne ognisko, wiadomo – piwko, kiełbaska, gitara. Stwierdziłem, że wezmę lek normalnie, no bo co, niby tylko jedno piwo miałem w planach. To jedno piwo skończyło się jakimś takim wrażeniem jakbym pił z pięć sztuk. Nie było mi niedobrze, ale czułem, że mój mózg działa w trybie slow motion, a nogi miałem jak z waty. Wyobraź sobie, siedzę przy ogniu, wszyscy się śmieją, a ja niby też mam ochotę na spontaniczny żart, ale mam wrażenie, że mój język jest opóźniony o sekundę, może dwie. W efekcie, gdy chciałem coś powiedzieć, to w sumie pół zdania ginęło gdzieś po drodze, a ostatecznie odpowiadałem o kilkanaście sekund za późno. Ludzie pytają: ‘Ej, wszystko w porządku?’ A ja: ‘No… tak… tak… jasne…’ – tylko że w ich odczuciu pewnie brzmiało to, jakbym był człowiekiem, który odpłynął na jakiś wewnętrzny księżyc. Może to kwestia mojego organizmu, bo ja generalnie reaguję dość mocno na środki odprężające, ale serio, miałem wrażenie, że połączenie tych dwóch rzeczy sprawiło, że wpadłem w jakiś powolny, dziwnie zmulony stan. Impreza niby się kręciła, a ja byłem widzem z innej planety. Najzabawniejsze, że następnego dnia już czułem się normalnie, ale jakby w mojej głowie została taka migawka: wiesz, oglądasz film, wszyscy grają normalnie, a ja w tym filmie poruszam się w zwolnionym tempie.

Nie mówię, że u ciebie będzie tak samo, bo każdy organizm jest inny, ale ja po tym doświadczeniu już nigdy nie połączyłem Sirdalud z alkoholem. To było trochę jakby ktoś przesunął suwak ‘real-time’ na poziom o wiele wolniejszy niż u reszty ekipy. Teraz, jeśli wiem, że mam jakieś spotkanie, daruję sobie piwko, żeby uniknąć wrażenia bycia ‘gościem w zwolnionym filmie’. Ale hej, może ty zareagujesz inaczej, tylko zastanów się, czy warto ryzykować takie przymulenie na własnej imprezie.