Podanie Pulmicortu z solą fizjologiczną do inhalacji jest możliwe, ale zaleca się to tylko wtedy, gdy lekarz zaleci takie postępowanie. W przypadku niektórych pacjentów, którzy doświadczają skurczu oskrzeli lub innych objawów astmy, inhalacja soli fizjologicznej może pomóc w rozluźnieniu mięśni oskrzeli i ułatwieniu oddychania.
Moja 5-letnia córka od 3 dni przyjmuje Pulmicort z powodu zapalenia krtani. Niestety, mamy spory problem z inhalacjami – są dla niej bardzo uciążliwe i musimy je robić niemal na siłę.
Kiedy mieszam Pulmicort z solą fizjologiczną, inhalacja trwa zbyt długo i jest dla niej nie do zniesienia. Zastanawiam się, czy można stosować lek bez rozcieńczania, czyli w samej postaci, tak jak jest. Ma przepisane 1 ml dwa razy dziennie.
Zauważyłam też, że po zmieszaniu Pulmicort z solą fizjologiczną zaczyna się lekko pienić i nie paruje prawidłowo w nebulizatorze. Czy ktoś miał podobne doświadczenia?
Pulmicort zwykle ma objętość około 2 ml, do której można dodać 1 ml soli fizjologicznej. Możesz też wymieszać 1 ml Pulmicortu z 1 ml soli fizjologicznej, co daje w sumie 2 ml – to nie jest dużo, więc spokojnie da się przeprowadzić inhalację. Mój niespełna 4-latek spokojnie siedzi z “rurką” w buzi. Może spróbuj puścić ciekawe bajki lub poczytać coś w trakcie? Pienienie się leku jest normalne, to specyfika jego działania. Dla lepszego połączenia zawsze kilkukrotnie wstrząsam zawartością.
Ja swojej 1,5-rocznej córce mieszam pół ampułki Pulmicortu z pół ampułki soli fizjologicznej. Początkowo trudno było ją utrzymać przy inhalatorze, trzeba było mocno ją czymś zająć. Teraz jednak potrafi siedzieć nawet 40 minut z inhalatorem. Z 4-latkiem nigdy nie miałam problemów – wiedział, że to konieczne w ramach leczenia. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego 5-latka nie chce współpracować. 1,5-roczne dziecko ma przecież o wiele mniejszą cierpliwość. Może spróbuj jej wyjaśnić, że inhalacja to coś, co musi zrobić, tak jak inne dzieci muszą przyjmować syropy.
Wiem, że hałas nebulizatora może być problemem – moja córka też nie toleruje głośnych dźwięków. Używam nebulizatora MEBBY, ale on faktycznie pracuje jak traktor. W takich warunkach trudno czytać książeczki lub włączyć bajkę, bo trzeba by ustawić telewizor na bardzo wysoką głośność. W każdym razie dziękuję za wyjaśnienia dotyczące leku i serdecznie pozdrawiam.
@Reginka Mój 5-latek stosuje Pulmicort, ale nie przez inhalacje, tylko za pomocą turbohalera – urządzenia do wciągania leku. Lekarz powinien mieć dostęp do turbohalera treningowego, aby sprawdzić, czy dziecko odpowiednio mocno potrafi wciągnąć lek. Jeśli dziecko prawidłowo użyje turbohalera treningowego, urządzenie wydaje charakterystyczny gwizd, co jest sygnałem, że technika jest właściwa. W przypadku prawdziwego turbohalera nic się nie czuje podczas wdechu, ale lek jest dostarczany do płuc.
Kiedy Madzia miała 2 lata, również miała mieć inhalacje, ale za nic w świecie nie chciała usiedzieć na miejscu. Próbowałam wielu sposobów i okazało się, że najbardziej skuteczne było ułożenie na stole żelków-misiów w rządku. Powiedziałam jej, że jeśli będzie siedzieć spokojnie, dostanie jednego, potem drugiego, trzeciego – i tak aż do końca.
Może spróbuj zająć dziecko czymś „zakazanym” lub wyjątkowo atrakcyjnym. Niestety w takich sytuacjach trzeba być stanowczym i nieugiętym. A co do Pulmicortu – faktycznie podaje się go wyłącznie wziewnie, ale działa rewelacyjnie, jeśli jest prawidłowo stosowany.
Z tego, co wiem, aby nebulizacja była skuteczna i nebulizator działał prawidłowo, konieczna jest minimalna objętość płynu – zazwyczaj co najmniej 2,5 ml. Jeśli Twoja córka ma przepisane 1 ml Pulmicortu, to niestety zawsze trzeba dolać soli fizjologicznej, żeby osiągnąć odpowiednią objętość.
Na szczęście u mnie nigdy nie było problemu z moimi córkami. Młodsza, która ma teraz 20 miesięcy, od ponad roku regularnie przyjmuje wziewy albo leki przez tubę, i jakimś cudem zawsze to akceptuje. Starsza, 6-latka, miała takie leczenie podawane kilka razy, ale – co ciekawe – miała większy problem z wysiedzeniem niż jej młodsza siostra. Na szczęście starsza rozumie, że takie są zasady i nie ma innego wyjścia – trzeba, to trzeba.
Podpisuję się jednak pod radami innych mam – czasami warto zaproponować coś „zakazanego” albo wyjątkowego, co zmotywuje dziecko do współpracy. To naprawdę działa najlepiej.
Proporcje do nebulizacji, których się trzymam, poznałam podczas pobytów z dzieckiem w szpitalu (dwa razy trafiliśmy tam z powodu zapalenia płuc). Standardowe dawkowanie wygląda tak:
1 ml Pulmicortu + 1 ml soli fizjologicznej, dwa razy dziennie. Zdarza się, że dolewam nieco więcej soli, ponieważ pojemnik nebulizatora wymaga minimalnej objętości płynu – co najmniej 2,5 ml – aby urządzenie działało efektywnie i dobrze wytwarzało mgiełkę.
W razie wystąpienia naprawdę silnego kaszlu mamy instrukcję, żeby do tej mieszanki dodać jeszcze 5 kropli Berodualu. Na szczęście od dłuższego czasu nebulizator stoi zakurzony i mam nadzieję, że tak zostanie na długo! Obyśmy nie musieli go znowu używać – TFU TFU TFU!
Dodam od siebie, że kluczowe jest przestrzeganie zaleceń dotyczących dawkowania i prawidłowego stosowania nebulizatora. Regularne mycie urządzenia i wymiana jego elementów, takich jak maseczka czy pojemnik na lek, są niezwykle ważne, aby inhalacje były skuteczne i higieniczne. A jeśli nebulizator długo stoi nieużywany, warto co jakiś czas sprawdzić, czy nadal działa prawidłowo – lepiej upewnić się zawczasu, niż szukać rozwiązań w nagłym przypadku.