Czy Rispolept wycisza?

Tak, Rispolept może działać wyciszająco na niektórych pacjentów. Risperidon jest atypowym lekiem przeciwpsychotycznym, stosowanym głównie w leczeniu schizofrenii, zaburzeń afektywnych dwubiegunowych oraz zachowań agresywnych i impulsywnych u osób z zaburzeniami autystycznymi.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/rispolept/czy-rispolept-wycisza

Hej wszystkim, mam pytanie do osób, które biorą Rispolept – czy ten lek faktycznie uspokaja? Mam problem z ciągłym napięciem, w głowie gonitwa myśli, łatwo się wściekam, ciężko mi się skupić. Lekarz przepisał mi 1 mg na noc, ale nie wiem, czego się spodziewać. Nie chcę chodzić jak zombie, ale z drugiej strony trochę spokoju w głowie by mi się przydało. Jak to wygląda u was? Czy rzeczywiście pomaga się wyciszyć? A może wręcz przeciwnie?

Ojjj, u mnie to była zmiana o 180 stopni. Zanim zaczęłam brać Rispolept, byłam jak chodząca bomba – wszystko mnie wkurzało, każde słowo, każdy dźwięk. Miałam takie spięcia, że potrafiłam rzucić talerzem tylko dlatego, że coś poszło nie po mojej myśli.

Jak zaczęłam brać ten lek, pierwsze co zauważyłam, to że przestałam się tak wszystkim przejmować. Wcześniej głowa pracowała na najwyższych obrotach, a tu nagle… cisza. Takie uczucie, jakbym była pod kocem. Na początku było dziwnie, ale potem się przyzwyczaiłam. Faktycznie, uspokaja, ale czasem aż za bardzo. Czuję się trochę spowolniona, mniej emocjonalna, ale z drugiej strony – wolę to niż wieczne wybuchy.

Powiem ci tak – na mnie działa, ale nie od razu. Pierwsze dni to była istna masakra, bo czułam się ospały, jakbym nie mógł do końca się dobudzić. Myślałem, że tak już zostanie, ale po dwóch tygodniach organizm się przyzwyczaił.

Teraz faktycznie mam w sobie więcej spokoju. Jak ktoś mi coś powie, co wcześniej by mnie wyprowadziło z równowagi, to teraz tylko machnę ręką. Ale nie jest to takie otępienie, że nic mnie nie obchodzi – po prostu mam więcej luzu, mniej napięcia, nie analizuję wszystkiego po 100 razy. W pracy zauważyli, że jestem mniej nerwowy i bardziej skupiony, więc chyba coś w tym jest.

U mnie to wygląda tak, że niby uspokaja, ale nie w taki sposób, jak myślałam. Myślałam, że będę się czuła bardziej zrelaksowana, a tymczasem czuję się raczej… stępiona. Nie denerwuję się, ale też nie czuję radości, jak kiedyś. Po prostu funkcjonuję.

Nie jest to jakoś tragiczne, bo wcześniej miałam straszne lęki, a teraz już tak nie przeżywam wszystkiego. Ale czasem brakuje mi tej iskry, tego czegoś, co sprawiało, że mogłam się cieszyć nawet z małych rzeczy. Może z czasem się to wyrówna, bo dopiero od miesiąca go biorę.

Moje dziecko bierze Rispolept i mogę powiedzieć, że u niego efekt wyciszenia jest bardzo mocny. Syn wcześniej miał ogromne problemy z emocjami, potrafił wpaść w szał z byle powodu. Krzyki, agresja, totalny brak kontroli.

Po wprowadzeniu leku różnica była ogromna – mniej wybuchów, więcej spokoju, ale jednocześnie stał się bardziej wycofany. Nie wiem, czy to do końca dobrze, bo z jednej skrajności przeszliśmy w drugą. Jest spokojniejszy, ale mniej go interesuje to, co kiedyś lubił. Myślę, że jeszcze trochę czasu zajmie dobranie odpowiedniej dawki, ale na pewno działa na wyciszenie. Może aż za dobrze.