Miałem podobną sytuację – wyniki wątrobowe poszły w górę po antybiotykach i dostałem zalecenie, żeby dać wątrobie odpocząć. Heparegen brałem przez jakiś czas, ale w międzyczasie wypadły urodziny kumpla. Wiadomo, niby nic wielkiego, piwko, jakieś lekkie drinki… No i myślałem, że skoro nie piję często, to przecież nic mi się nie stanie. Dzień później dostałem taki dziwny ból pod prawym żebrem i uczucie ciężkości w brzuchu, jakby ktoś mi tam cegłę włożył.
To był moment, w którym dotarło do mnie, że regeneracja wątroby to nie jest coś, co da się „przyspieszyć”, a każda dodatkowa dawka alkoholu to po prostu cofanie się w procesie. Nawet jeśli to tylko jedna lampka.
Nie powiem Ci, że absolutnie nie możesz, bo to Twoja decyzja, ale z własnego doświadczenia wiem, że czasowe odstawienie alkoholu naprawdę daje efekty. Po kilku miesiącach poprawiły mi się wyniki i nawet lepiej się czułem na co dzień. No i na takich imprezach odkryłem, że można się bawić bez alko – serio, to działa.
Ale jeśli już naprawdę Ci zależy, to może zamiast od razu wina czy piwa, spróbuj najpierw na przykład bezalkoholowego wina czy piwa? Może nie będzie to samo, ale przynajmniej Twoja wątroba Ci podziękuje.