Sumamed (azytromycyna) jest makrolidowym antybiotykiem, który może być stosowany w leczeniu anginy bakteryjnej, szczególnie gdy pacjent jest uczulony na penicylinę. Angina to stan zapalny gardła, który może mieć różne przyczyny, zarówno bakteryjne, jak i wirusowe.
Hejka wszystkim, mam pytanko. Czy Sumamed jest dobry na anginę? Moja córka (7 lat) co chwilę łapie jakieś infekcje, a ostatnio lekarz przepisał jej Sumamed, bo podobno dobrze działa na gardło. Wcześniej dostawała penicylinę, ale teraz lekarz coś wspomniał, że może lepiej spróbować czegoś innego. Ktoś z was stosował ten antybiotyk? Jakie macie doświadczenia? Czy to faktycznie działa, czy lepiej wrócić do starych metod? Bo nie ukrywam, że trochę mnie stresuje zmiana. Dzięki za wszelkie porady!
Podobną sytuację miałam z moim synem, jak był w twoim wieku, znaczy… jak miał te 7 lat. U nas to był dramat, bo co dwa tygodnie gardło czerwone jak latarnia, do tego gorączka i zero apetytu. Też kiedyś dostawał penicylinę, ale za którymś razem lekarz przepisał właśnie Sumamed. Pamiętam, że byłam sceptyczna, bo wiadomo – jak coś działa, to po co zmieniać. Ale okazało się, że Sumamed faktycznie zrobił robotę.
Z tego, co wiem, to działa trochę inaczej niż penicylina. Jest mocny i szybko się wchłania, a do tego wystarczy go brać krócej, bo tylko 3 dni. Pamiętam, że to było błogosławieństwo, bo młody nie cierpiał łykać tabletek ani tych syropków, co to smakują jak płyn do podłóg (jego słowa, nie moje). Po Sumamedzie poprawa była już na drugi dzień. Gardło przestało boleć, gorączka zeszła – jak ręką odjął.
Ale muszę Cię ostrzec – raz, że jak to antybiotyk, rozwala florę bakteryjną, więc ja od razu dawałam synowi probiotyk. Bez tego to wiadomo, brzuch by bolał. Dwa, że kiedyś nam się zdarzyło, że angina wróciła i trzeba było znów sięgnąć po penicylinę, bo lekarz powiedział, że paciorkowce czasem się robią oporne.
No i tak od siebie – nie zapominaj o domowych sposobach. U nas zawsze pomagał miód z ciepłym mlekiem na noc, do tego inhalacje z soli fizjologicznej, żeby nawilżyć gardło. I jeszcze jedno – dużo płynów! Może i banalne, ale naprawdę pomaga.