Czy Sumamed na zatoki jest skuteczny?

Tak, Sumamed (azytromycyna) jest skuteczny w leczeniu bakteryjnego zapalenia zatok.

Sumamed to antybiotyk makrolidowy o szerokim spektrum działania, skuteczny przeciwko wielu bakteriom wywołującym infekcje górnych dróg oddechowych, w tym zapalenie zatok. Jego zdolność do przenikania do tkanek i długi okres półtrwania czynią go efektywnym w zwalczaniu bakterii odpowiedzialnych za zapalenie zatok.


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/sumamed/czy-sumamed-na-zatoki-jest-skuteczny

Brałam Sumamed w zeszłym roku z powodu zapalenia zatok. Miałam wtedy wszystkie klasyczne objawy – przy pochylaniu głowy z nosa ciekła mi „żółta woda”, bolała mnie głowa, zatoki szczękowe i sitowe, a w uszach strzelało. Po kuracji wszystko mi przeszło. Później poszłam prywatnie do laryngologa na kontrolę i wszystko było w porządku.

Od tygodnia zmagam się z potwornym bólem czoła, zatkanym nosem i uczuciem, jakby ktoś mi włożył cegłę do głowy. Lekarz przepisał mi Sumamed, ale nie wiem, czy to wystarczająco silny lek na moje problemy. Może ktoś z Was miał podobny problem i może podzielić się doświadczeniem? Chciałbym uniknąć bezsensownego brania antybiotyku, jeśli to nie pomoże… Dzięki za wszelkie rady!

U mnie to wyglądało tak: pewnego grudniowego poranka, kiedy termometr za oknem pokazywał -10 stopni, obudziłem się z wrażeniem, że w nocy coś ciężkiego spadło mi na twarz. Nos zapchany do granic możliwości, czoło pulsowało, a każda próba pochylania się kończyła się bólem tak ostrym, jakby ktoś wbijał mi igłę w zatoki.

Poszedłem do lekarza, a ten od razu przepisał mi Sumamed. Pomyślałem sobie: “Super, trzy dni i po sprawie.” Ale wcale nie było tak kolorowo. Wziąłem pierwszą tabletkę z wielką nadzieją, że od razu poczuję ulgę, ale… nic. Następnego dnia to samo. Dopiero trzeciego dnia poczułem lekką poprawę, ale muszę przyznać, że najbardziej pomogło mi coś zupełnie innego – inhalacje z soli fizjologicznej i olejku eukaliptusowego. Serio, to był game changer. Po prostu siedziałem nad miską z gorącą wodą, przykryty ręcznikiem, i oddychałem tym cudownym aromatem. Poczułem, jakby ktoś odkręcił korek w mojej głowie.

Co do samego Sumamedu, mam mieszane uczucia. Może trochę pomógł, ale wydaje mi się, że organizm sam robił swoje, a ja po prostu wspierałem go naturalnymi metodami. Pamiętam, że piłem hektolitry herbaty z imbirem i miodem, chociaż nie cierpię jej smaku. Miałem wrażenie, że te wszystkie rytuały trochę oszukują mózg i pozwalają przetrwać najgorsze.