Tak, Trazodon jest często stosowany w leczeniu bezsenności, głównie ze względu na jego sedacyjne, czyli usypiające, działanie. Działanie to wynika z wpływu Trazodonu na neuroprzekaźniki mózgu.
Mam ogromny problem ze snem i już nie wiem, co robić. Zasypiam godzinami, a jak już zasnę, to budzę się co chwilę. Zdarza się, że nie śpię w ogóle. Próbowałam melisy, magnezu, ciepłego mleka – nic. Lekarz przepisał mi Trazodone i powiedział, że nie jest to typowy lek nasenny, ale że może mi pomóc. Trochę się obawiam, bo to niby antydepresant, a ja żadnej depresji nie mam, tylko po prostu NIE ŚPIĘ. Czy ktoś brał to na sen i faktycznie pomogło? Jak się po tym czuliście rano? Nie chcę się czuć jak zombie, bo muszę normalnie funkcjonować.
Ja zaczęłam brać Trazodone, bo mój sen to była jakaś totalna porażka – godziny przewracania się w łóżku, a potem pobudki co godzinę. Melatonina? Haha, śmiech na sali. Melisa? To chyba placebo dla ludzi, którzy już normalnie śpią.
Lekarz przepisał mi Trazodon i powiem ci tak – pomogło od razu. Nie tak, że bach i śpisz, ale po pierwszej dawce poczułam, że robię się spokojniejsza i sen przychodzi szybciej. Po kilku dniach w ogóle przestałam się budzić w nocy. Czułam się w końcu normalnie.
Jedyne co, to rano przez pierwsze dni byłam trochę zamulona, ale jak zaczęłam brać lek wcześniej wieczorem (np. o 21 zamiast przed samym snem), to było lepiej. A co do tego, że to antydepresant – w niskich dawkach działa głównie na sen, więc się nie przejmuj. Działa i to dobrze.
Taaa, jasne, że można brać na sen. Sama go biorę i nie dlatego, że mam depresję, tylko dlatego, że mój mózg nie wyłączał się na noc. Spałam po 3 godziny, a resztę nocy leżałam z myślami typu „czy zamknęłam lodówkę?”.
Trazodon uratował mi życie, serio. Śpię po 7-8 godzin bez pobudek, sny mam jak z filmu (czasem aż za bardzo, bo zdarza się, że śni mi się jakiś totalny odlot), ale rano wstaję jak człowiek.
Nie ma co się bać, że to „antydepresant” – w małych dawkach działa głównie na sen. A jeśli przy okazji człowiek jest mniej spięty i mniej się przejmuje pierdołami, to chyba tylko plus, co nie?
Haha, dziewczyno, bierz i się nie zastanawiaj. Ja to już myślałam, że się przekręcę od tej bezsenności – spałam po 2 godziny, potem w pracy jak zombiak, wkurw na cały świat.
Lekarz mi przepisał Trazodon i to było jak zbawienie. Nie jakiś tam hardcore, że od razu cię ścina, ale po 30 minutach czujesz, że powieki same się zamykają.
Rano? No pierwsze dni trochę zamulona, ale lepsze to niż chodzenie po ścianach po nieprzespanej nocy. Teraz biorę codziennie i śpię jak dziecko. Polecam każdemu, kto już nie ma siły.
Mój chłopak brał i mówił, że to cudo, a ja wzięłam i pierwsze 3 dni miałam wrażenie, że wpadłam w jakiś sen na jawie – niby spałam, ale czułam się dziwnie. Dopiero po tygodniu zaczęło działać normalnie.
Jak masz opcję, to spróbuj – najgorsze co może się stać to to, że ci nie podejdzie i trzeba będzie zmienić lek. Ale generalnie na sen działa i jest o niebo lepszy niż typowe benzo, bo nie uzależnia.