Trittico (trazodon) może działać usypiająco u niektórych pacjentów, co wynika z jego właściwości sedacyjnych. Właściwości te są związane z działaniem trazodonu na różne receptory w mózgu, takie jak antagonizm receptorów 5-HT2A, H1 i alfa-1-adrenergicznych. Efekt ten sprawia, że Trittico może być stosowany w leczeniu pacjentów z problemami ze snem, takimi jak bezsenność, szczególnie gdy towarzyszy im depresja lub lęk.
Biorę 1/3 tabletki Trittico i muszę przyznać, że sen mam po tym jak dziecko – spokojny, głęboki, żadnych pobudek w nocy. Na skutki uboczne nie mogę narzekać, bo ich po prostu u mnie nie ma. Słyszałam też, że nie u każdego działa tak dobrze jak u mnie. Jakie macie doświadczenia?
No to właśnie u mnie, bo mam wrażenie porannego “zamulenia”, gdy po niego sięgam. Używam go jednak bardzo rzadko, tylko w sytuacjach awaryjnych, kiedy przez kilka nocy z rzędu nie mogę zasnąć aż do rana.
Dostałam Trittico na problemy ze snem i muszę przyznać, że działa rewelacyjnie. Odkąd go stosuję, śpię głęboko i spokojnie, jak niemowlę – nic mnie nie wybudza, a rano budzę się wypoczęta. Co ważne, u mnie nie wystąpiły żadne skutki uboczne.
Próbowałam Trittico, ale u mnie małe dawki nie przynosiły żadnych efektów. Lekarz stopniowo zwiększał dawkę, ale niestety nadal nic się nie zmieniało. W końcu zdecydowałam się na zmianę lekarza i leków – trafiłam na coś, co wreszcie okazało się skuteczne. Znam jednak osoby, które bardzo sobie chwalą Trittico i świetnie na nim funkcjonują.
Brałam Trittico jakieś 14 lat temu i muszę powiedzieć, że było dla mnie bardzo skuteczne. Sen się poprawił, a do tego nie miałam żadnych skutków ubocznych.
Stosowałam Trittico wiosną tego roku, ale szybko z niego zrezygnowałam. Niestety, nie pomagał mi w zasypianiu, a rano czułam się totalnie nieprzytomna – bardzo długo zajmowało mi dojście do siebie. Po kilku takich dniach zdecydowałam, że to nie dla mnie.
Brałam Trittico jeszcze całkiem niedawno, ale nie wspominam go najlepiej. Na początku miałam zawroty głowy i mówiłam bełkotliwie, dosłownie jak po alkoholu. Na szczęście te objawy mijały po jakimś czasie, ale potem dopadała mnie ogromna senność. W końcu zdecydowałam się zmienić lek na inny.
Nie, brałam go w ciągu dnia, przed stresującymi sytuacjami. Po połowie tabletki czułam się dokładnie tak, jak opisałam wcześniej – zawroty głowy, bełkotliwa mowa, potem ogromna senność. 1/3 tabletki w ogóle na mnie nie działała, więc musiałam zwiększyć dawkę, ale efekty nadal były dalekie od oczekiwań.
Tylko że Trittico w ogóle nie ma działania odstresowującego, przynajmniej tak wynika z ulotki. To lek bardziej na problemy ze snem i depresję, więc może właśnie dlatego efekty były inne, niż się spodziewałaś
Przecież Trittico to lek, który bierze się wyłącznie na noc, głównie na zaburzenia snu, zwłaszcza podczas stosowania antydepresantów. Naprawdę ktoś Ci kazał brać to w ciągu dnia? Albo nie wyjaśnił, że to w zasadzie lek nasenny?
Ta lekarka chyba nie do końca wiedziała, co robi. Trittico to lek, który zaczyna działać dopiero po kilku, a czasem nawet kilkunastu dniach regularnego stosowania, a pełne efekty mogą pojawić się dopiero po miesiącach. Stosowanie go doraźnie jest kompletnie bez sensu, bo na początku trzeba przetrwać skutki uboczne, które pojawiają się w pierwszych dniach. U mnie były to silne bóle głowy przez trzy dni, ale na szczęście przechodziły po ibuprofenie.
Teraz, kiedy organizm się przyzwyczaił, działa całkiem dobrze. Oceniam skuteczność na jakieś 70% – zamiast czterech zarwanych nocy w tygodniu, mam jedną, a w lepszych okresach nie zdarza się żadna. Jedynym skutkiem ubocznym, który mi został, jest brak ochoty na wstawanie z łóżka rano. Poza tym czuję się spokojniejsza, mniej nerwowa, i nie zauważam otępienia.
Trittico wcale nie jest „de facto” lekiem nasennym. Trazodon, jego substancja czynna, to przede wszystkim lek o działaniu przeciwdepresyjnym, choć ma też właściwości wspomagające sen.