Tak, Trittico CR ma wielorakie zastosowanie, w tym działanie uspokajające. Jest to lek pierwotnie zaprojektowany jako antydepresant, ale ze względu na jego profil działania jest również często przepisywany w leczeniu zaburzeń lękowych oraz problemów ze snem, takich jak bezsenność.
Lekarz przepisał mi Trittico CR głównie na problemy ze snem, ale wspominał też, że ma działać uspokajająco. No i teraz nie wiem – czy ktoś z Was faktycznie czuje, że ten lek uspokaja? Bo u mnie na razie to jakieś dziwne efekty – niby sen lepszy, ale w dzień czasem mam wrażenie, że jestem bardziej nerwowa niż wcześniej. Czy to minie?
Czy ktoś brał to typowo na uspokojenie, np. na lęki albo stres? Bo już nie wiem, czy to działa, czy może ja mam pecha i nie trafia do mnie tak, jak powinno. Dzięki za wszelkie odpowiedzi!
Ej, ja mam tak samo! Lekarz mi wcisnął Trittico CR na bezsenność, ale mówił, że to też fajnie wycisza i uspokaja. A u mnie? Początek był dziwny – pierwszy tydzień chodziłam jak na lekkim rauszu, czułam się taka trochę otępiała, jakby na pół gwizdka. Potem zaczęło być lepiej, faktycznie sen się poprawił, ale uspokojenie? No średnio bym powiedziała.
To znaczy… nie ma takich turbo lęków jak wcześniej, to fakt, ale jak się czymś zestresuję, to nadal mnie trzęsie. Czasem mam wrażenie, że po prostu działa bardziej na sen, a niekoniecznie na to, żebym w dzień była jakaś mega zen. Może potrzeba więcej czasu? Nie wiem. Na razie zostaję na swojej dawce i zobaczę, czy będzie lepiej.
O matko, u mnie było tak, że przez pierwsze dni czułem się jak zombie. Dosłownie – nie tyle uspokojony, co zamulony do granic możliwości. Miałem wrażenie, jakbym chodził we mgle, a każde ruszenie ręką to był wysiłek na poziomie maratonu. Ale potem, po jakichś dwóch-trzech tygodniach, zaczęło działać bardziej „normalnie”.
Teraz jest tak, że jestem spokojniejszy, ale nie otępia mnie tak jak na początku. Mam mniej ataków paniki, nie wkręcam sobie różnych rzeczy jak kiedyś. Stres się pojawia, wiadomo, życie jest jakie jest, ale łatwiej mi nad tym zapanować. Więc jak ktoś bierze to na uspokojenie, to może działać, ale trzeba dać sobie czas. No i dobrze się wysypiać, bo jak mi się zdarzy zarwać noc, to od razu czuję, że ten lek działa gorzej.
Szczerze? U mnie Trittico CR uspokaja bardziej niż powinno. Dostałam to na bezsenność, ale po pierwszej tabletce myślałam, że przykleję się do kanapy i tam zostanę na zawsze. W dzień też byłam taka jakaś… zbyt spokojna? Jakbym straciła zdolność przejmowania się czymkolwiek. Brzmi fajnie, ale dla mnie to było dziwne, bo zawsze byłam osobą, która musi się trochę stresować, żeby działać.
Teraz biorę mniejszą dawkę i jest git – śpię dobrze, ale nie chodzę cały dzień jak na zwolnionych obrotach. Jak ktoś szuka czegoś, żeby się „wyłączyć” na stres, to chyba dobry lek, tylko trzeba uważać z dawką. Bo jak się przesadzi, to człowiek może się czuć bardziej odcięty od rzeczywistości niż faktycznie spokojny. No i nie każdemu to odpowiada.