o, to ja się wypowiem jako ktoś, kto sam co prawda Trittico nie brał, ale mam akcje z tym lekiem przez znajomych. Mój najlepszy ziomek miał epizod bezsenności rok temu. W pracy nocki, stres, no i chłopa tak przetrzepało, że spać nie mógł w ogóle. Lekarz mu właśnie dał Trittico CR. Pamiętam, że na początku to on też panikował, że o rany uzależnię się, co to będzie. Dzwonił do mnie co drugi dzień z update’ami jak po jakimś challenge. I co? I w sumie spoko było. Mówił, że wreszcie śpi jak człowiek. Trochę się skarżył, że jak raz zapomniał wziąć tabletki, to tamtą noc miał ciężką – przewracał się z boku na bok i tyle. No fakt, spanikował wtedy, że o nieee, już bez tego nie zasnę, ale wiesz co? To chyba była bardziej siła sugestii niż uzależnienie fizyczne. On ogólnie panikarz jest. Potem stopniowo zmniejszał dawkę, trochę marudził, że ciężko, bo parę gorszych nocy mu się trafiło, ale odstawił całkiem po, hmm, może 3 czy 4 miesiącach? Teraz śpi normalnie bez żadnych piguł.Jeszcze moja ciotka jest pielęgniarką i gada, że Trittico raczej nie uzależnia tak chemicznie, w sensie nie robi z mózgu wymagającego ciągle dawki, jak narkotyki czy co. Bardziej można się przyzwyczaić psychicznie, że “biorę tabletkę = będzie sen”. No i czasem ludzie się boją odstawić, bo po co psuć coś, co działa, nie? Trochę taki paradoks. Każdy reaguje inaczej, wiadomo, ale nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś przez Trittico wylądował na odwyku czy coś, prędzej właśnie o lęku przed odstawieniem. Mój kumpel dał radę odstawić bez większej spiny (choć dramatisował strasznie po drodze, standard). Dlatego myślę, że u Ciebie też pójdzie gładko. Wiadomo – najlepiej pod okiem lekarza schodzić z dawki, powoli, małymi kroczkami. Jak mój ziomek zszedł do zera, to jeszcze przez kilka nocy miał jazdę, że “o Boże, nie zasnę”, ale spał, może trochę płycej, ale spał. Potem już z górki. Tak więc, trzymaj się! Nie jesteś sam z takimi obawami. Pogadaj szczerze ze swoim lekarzem o tych lękach, na pewno coś doradzi. A jak będziesz odstawiać, to powoli i cierpliwie, żeby głowa nadążyła za ciałem. Będzie dobrze, dasz radę.