Czy trzeba brać zielone tabletki Slinda?

Zielone tabletki w opakowaniu Slinda są tabletkami placebo, co oznacza, że nie zawierają żadnych aktywnych składników hormonalnych. Są one zawarte w schemacie dawkowania, aby pomóc utrzymać regularną rutynę przyjmowania tabletek codziennie.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/slinda/czy-trzeba-brac-zielone-tabletki-slinda/

Dziewczyny, pytanie może głupie, ale wolę zapytać, bo się trochę gubię :sweat_smile:
Od niedawna biorę Slindę, wcześniej nie miałam do czynienia z antykoncepcją hormonalną. Wiem, że w blistrze są zielone tabletki na końcu i ponoć to placebo. No i teraz mam mętlik – czy trzeba brać zielone tabletki Slinda? Czy jak ich nie wezmę, to coś się stanie? Bo słyszałam różne opinie… Jedna mówi, że można olać, inna że trzeba brać, bo inaczej organizm się pomyli. Jak to wygląda u Was?

Nie martw się, też się kiedyś nad tym zastanawiałam i czułam się jak przed maturą – milion opinii, a człowiek nie wie, co robić :grinning_face_with_smiling_eyes:

Powiem Ci, jak to wygląda u mnie: zielone tabletki biorę, ale tylko po to, żeby nie zapomnieć o tych białych potem. Bo jak kiedyś olałam zielone i zrobiłam sobie czterodniową „przerwę”, to potem totalnie zapomniałam, kiedy mam zacząć kolejne opakowanie. No i zgadnij co – zapomniałam o jednej białej na początku cyklu. I wtedy to się zaczyna: stres, czy działa, czy nie działa, czy nie zaszłam, czy nie trzeba prezerwatywy… Masakra.

Więc teraz lecę sobie dalej – biorę wszystkie po kolei, jak leci z blistra, nie kombinuję. Zielone nie szkodzą, nie pomagają, ale robią robotę w głowie. Jak dla mnie – warto. Zwłaszcza, jak ktoś ma pamięć jak złota rybka, jak ja :joy:

Ja już swoje przeszłam z tabletkami i Slindę biorę od prawie roku, bo inne mi nie służyły – estrogenu nie mogę, a ta tabletka okazała się wybawieniem.

Zielone tabletki… technicznie nie trzeba ich brać, bo one nie mają hormonu, ale ja i tak biorę. Dla mnie to po prostu taki rytuał codzienny – kawa rano, śniadanie i tabletka. I to naprawdę pomaga, bo organizm się przyzwyczaja. Nie muszę się zastanawiać, kiedy przerwa, kiedy nowy blister. Po prostu idę po kolei.

Zresztą moja córka (23 lata, też bierze Slindę) miała wrażenie, że jak przerwała na zielonych, to potem jej się cykl rozregulował. Czy to zbieg okoliczności? Może. Ale wolę nie ryzykować. Tak że z mojego doświadczenia – brać, nic nie szkodzi, a może ułatwić życie. :heart: