Tak, Verospiron (Spironolakton) ma potencjał do obniżania ciśnienia krwi. Jest to lek z grupy diuretyków, które działają poprzez zwiększenie wydalania soli i wody z organizmu przez nerki. Efekt ten prowadzi do zmniejszenia objętości płynu krążącego w układzie naczyniowym, co z kolei może prowadzić do obniżenia ciśnienia krwi.
Hej, mam pytanko do Was, bo lekarz przepisał mi Verospiron i mówił, że to też może pomagać na nadciśnienie. Czy ktoś z Was zauważył, że rzeczywiście po tym leku spada ciśnienie? Jak to u Was wyglądało w praktyce?
U mnie to było tak, że Verospiron dostałam głównie na obrzęki, bo miałam spuchnięte nogi i ciężko mi się chodziło, szczególnie latem. Ciśnienie miałam raczej podwyższone, ale nie jakieś bardzo wysokie. Po kilku tygodniach brania zauważyłam, że nogi faktycznie mniej puchną, a przy okazji ciśnienie zaczęło się stabilizować. Zdarzało się, że wcześniej miałam 150/95, a teraz częściej mam około 130/85. Może nie jest to lek stricte “na ciśnienie”, ale u mnie poprawa była widoczna. A tak prywatnie, to powiem Wam, że lepiej się czuję ogólnie, bo jak człowiek nie jest cały obrzęknięty, to i głowa mniej boli i serce spokojniej bije.
Ja miałam inne doświadczenie. Lekarz dał mi Verospiron przy niewydolności serca i wtedy mówił, że to raczej lek wspomagający, nie podstawowy na nadciśnienie. Ciśnienie u mnie spadało, ale nie jakoś drastycznie. Raczej takie lekkie obniżenie, że nie miałam już takich nagłych skoków. Ale np. moja sąsiadka bierze ten sam lek i mówiła, że jej ciśnienie potrafiło spaść tak, że czuła się osłabiona. To chyba zależy od organizmu i od tego, czy bierze się coś jeszcze dodatkowo. W każdym razie u mnie plus jest taki, że serce mniej się męczy i mam więcej siły na zwykłe rzeczy – zakupy, spacery z psem, nawet działkę ogarniam, czego wcześniej nie dawałam rady.
Powiem tak – moja mama bierze Verospiron już kilka lat i zawsze powtarza, że ciśnienie jej się po nim ustabilizowało. Wcześniej miała takie skoki, że aż robiło się jej słabo, a od kiedy bierze, jest o wiele spokojniej. Ale z drugiej strony miała też moment, że ciśnienie jej spadło za bardzo, zwłaszcza jak jednocześnie piła dużo kawy i brała inne leki. Wtedy narzekała na zawroty głowy i musiała trochę zmienić dawkę po konsultacji. Ale ogólnie mówi, że czuje się dzięki temu lepiej, bo nie puchnie jej twarz ani kostki, ciśnienie nie wariuje i ma wrażenie, że organizm się jakoś „odetkał”. Więc moim zdaniem lek działa, tylko trzeba obserwować i pilnować, żeby nie przesadzić.