Bisoratio i Bisocard różnią się jedynie nazwą handlową, oba zawierają tę samą substancję czynną – bisoprolol, w tej samej dawce, mają identyczną postać leku (tabletka), działanie terapeutyczne oraz wskazania do stosowania. Bisoprolol jest selektywnym inhibitorem receptora β1, co oznacza, że głównie oddziałuje na serce, zwiększając kurczliwość mięśnia sercowego, częstotliwość bicia serca oraz przewodnictwo w układzie bodźco-przewodzącym. Jego selektywność wobec receptorów β1 minimalizuje wpływ na receptory β2, zlokalizowane w mięśniówce gładkiej oskrzeli, co czyni go bezpieczniejszym wyborem dla osób z chorobami płuc w porównaniu do beta-blokerów o umiarkowanej selektywności. Niemniej jednak, przy stosowaniu wysokich dawek bisoprololu, nawet przy jego wysokiej selektywności, może dojść do pogorszenia funkcji płuc u pacjentów z ciężką astmą oskrzelową lub przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, co wymaga szczególnej ostrożności i możliwego dostosowania leczenia przez lekarza.
Zastanawiam się, czym dokładnie różnią się Bisocard od Bisoratio? Oba są beta-blokerami i zawierają bisoprolol, ale zauważyłam, że różnią się ceną i nazwą producenta. Czy ktoś miał doświadczenia z zamianą jednego na drugi? Czy działają tak samo, czy może odczuwa się jakieś różnice? Dzięki za wszelkie informacje!
Cześć, znam ten dylemat, bo kilka lat temu musiałem przejść z Bisocardu na Bisoratio, gdy moja apteka miała problem z dostępnością tego pierwszego. Rzeczywiście oba leki zawierają tę samą substancję czynną – bisoprolol – i teoretycznie powinny działać identycznie. Różnica między nimi polega głównie na producencie oraz, co za tym idzie, cenie i czasami tzw. substancjach pomocniczych (choć te zazwyczaj nie mają dużego wpływu na działanie).
Z mojej perspektywy różnic w działaniu praktycznie nie zauważyłem. Oba leki równie skutecznie obniżały mi ciśnienie i regulowały pracę serca. Niemniej jednak znam osobę, która po zmianie z Bisocardu na tańszy zamiennik (niekoniecznie Bisoratio) skarżyła się na gorsze samopoczucie – twierdziła, że odczuwała większe zmęczenie i jakby mniejsze działanie leku. W takich przypadkach trudno powiedzieć, czy to efekt psychologiczny (bo słyszałem, że niektórzy mają większe zaufanie do „oryginałów”), czy rzeczywiście różnice w składzie pomocniczym mogą wpływać na organizm.
Pamiętam też rozmowę z moim kardiologiem, który powiedział mi, że w przypadku takich leków jak bisoprolol różnice między preparatami są zwykle minimalne i pacjenci mogą je odczuwać bardziej na poziomie subiektywnym. Zasugerował mi, żebym zawsze starał się trzymać jednej wersji leku, jeśli dobrze mi służy, bo organizm może się do niej przyzwyczaić.
Jeśli rozważasz zmianę z Bisocardu na Bisoratio (lub odwrotnie), warto zrobić to z głową: monitorować swoje ciśnienie, tętno i ogólne samopoczucie przez pierwsze kilka dni. Ja dodatkowo robiłem notatki, żeby móc lepiej ocenić, czy cokolwiek się zmienia. Na szczęście w moim przypadku zmiana przebiegła bezproblemowo. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie podobnie. Powodzenia!