Czym się różni Estrofem mite od Estrofem?

„Estrofem” i „Estrofem Mite” to dwa leki, które różnią się dawką substancji czynnej – estradiolu. „Estrofem” zawiera 2 mg estradiolu, natomiast „Estrofem Mite” zawiera mniejszą dawkę – 1 mg estradiolu na tabletkę. Nazwa „Mite” jest często używana w nazewnictwie leków, aby zaznaczyć, że dana wersja leku zawiera mniejszą dawkę substancji czynnej.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/estrofem/czym-sie-rozni-estrofem-mite-od-estrofem/

Hej dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które są na hormonalnej terapii zastępczej. Czym się właściwie różni Estrofem mite od Estrofem? W aptece farmaceutka zapytała, który chcę, a ja się zgłupiałam, bo myślałam, że to to samo. Czy któraś z Was brała jedno i drugie i może napisać, jak się czuła po każdej wersji? Z góry dziękuję, bo nie chcę znów źle dobrać dawki i czuć się jak na huśtawce emocji.

Zaczynałam właśnie od Estrofem mite, czyli tej słabszej wersji (1 mg estradiolu), bo lekarz powiedział, że lepiej delikatnie wprowadzić organizm w terapię, żeby nie było szoku hormonalnego. Na początku byłam trochę rozczarowana, bo efekty nie przyszły od razu – przez pierwsze dwa tygodnie wciąż miałam uderzenia gorąca i rozdrażnienie. Ale po miesiącu wszystko zaczęło się stabilizować – mniej się pociłam, sen się poprawił, a mąż nawet zauważył, że „wróciłam do siebie”.

Po kilku miesiącach przeszłam na Estrofem 2 mg, bo czułam, że te słabsze tabletki już nie wystarczają, zwłaszcza przy dużych zmianach nastroju. I faktycznie, ta różnica była spora – objawy ustąpiły całkiem, ale za to pojawiło się trochę bólu piersi i wzdęcia, więc znów zeszłam z dawki po konsultacji z lekarzem. Teraz znów jestem na 1 mg i jest idealnie. Tak że to naprawdę kwestia indywidualna. Dla mnie Estrofem mite to świetna opcja na start i spokojne przyzwyczajenie organizmu do terapii.

Mój ginekolog tłumaczył, że obie wersje mają tę samą substancję – estradiol, tylko różnią się siłą działania. U mnie zaczęło się od Estrofem 2 mg, bo miałam już totalny armagedon hormonalny – nocne poty, zero snu, ciągła złość i płacz bez powodu. Po dwóch tygodniach wreszcie poczułam ulgę, serio. Ale po paru miesiącach zaczęły się delikatne bóle głowy i lekarz kazał zejść na Estrofem mite.

Teraz biorę tę słabszą dawkę już pół roku i wszystko działa idealnie – nie mam uderzeń, nie budzę się w nocy, libido wróciło, czuję się jak dawniej. Jak się śmieję z koleżankami, to mówię, że Estrofem to moja druga młodość :grinning_face_with_smiling_eyes:. Każda z nas reaguje inaczej – ja znam koleżankę, która od razu musiała mieć 2 mg, bo 1 mg nic jej nie dawał. Tak że nie ma złotej reguły – trzeba po prostu obserwować siebie i dobrać dawkę z lekarzem, bo „mite” nie znaczy gorszy, tylko łagodniejszy.