Davercin na trądzik

Tak, Davercin pomaga w leczeniu trądziku pospolitego, szczególnie w formach zapalnych, dzięki zawartości erytromycyny – antybiotyku z grupy makrolidów o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwzapalnym.​


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/davercin/czy-davercin-mozna-stosowac-na-twarz/

Dziewczyny, czy któraś z Was stosowała Davercin na trądzik? Mam już dosyć tych ciągłych krost i pryszczy, żadne kosmetyki nie działają, dermatolog przepisał mi Davercin w żelu. Czy Wam to pomogło? Jak długo trzeba czekać na efekty? I czy wysusza mocno skórę? Proszę o szczere opinie, już jestem załamana tym wszystkim…

Davercin stosowałam kilka lat temu, jak miałam naprawdę ciężki trądzik hormonalny – broda, żuchwa, wszystko w gulach i ropnych pryszczach, masakra. Dermatolog dał mi Davercin + do tego piankę z kwasem i krem nawilżający. Efekty zobaczyłam po ok. 2 tygodniach, ale tak konkretnie to po miesiącu było już o wiele lepiej. Skóra mniej czerwona, pryszcze mniejsze, mniej bolesne.

Wysuszał trochę, szczególnie na początku – ale da się to ogarnąć jakimś kremem do cery wrażliwej, np. z ceramidami albo czymś takim lekkim, bez zapachów. Ja wtedy wieczorem używałam Bepanthen na okolice nosa i brody i było ok.

U mnie naprawdę uratował cerę – wiadomo, nie cud z dnia na dzień, ale jak się stosuje regularnie, to działa. Tylko nie zapomnij o filtrze na dzień, bo skóra jest wtedy bardziej wrażliwa. Trzymam kciuki, wiem jaki to syf i jak potrafi człowieka zdołować :frowning:

U mnie Davercin to był trochę średni temat. Też miałam trądzik, ale taki bardziej podskórny, dużo zaskórników, grudki, czasem coś ropnego. Dermatolog przepisał mi Davercin żel i miałam go używać 2 razy dziennie. Stosowałam przez 3 tygodnie – i szczerze? No może trochę zmniejszyło zaczerwienienie, ale tak ogólnie to szału nie było.

Za to wysuszył mi twarz okrutnie – aż się łuszczyłam na policzkach, makijaż wyglądał tragicznie. Próbowałam z kremami nawilżającymi, ale skóra ciągle była podrażniona. Może u kogoś z bardziej tłustą skórą to się sprawdza, ale u mnie, przy mieszanej i wrażliwej, to raczej nie zadziałało.

Zamieniłam potem na Epiduo i to był dopiero game changer. Ale wiem, że każdy reaguje inaczej – może u Ciebie akurat podziała. Tylko uważaj na słońce i nie przesadzaj z ilością, bo łatwo się podrażnić.

Ja Davercin poznałam przez moją córkę, która miała trądzik w wieku 14 lat, taki typowo młodzieńczy, głównie na czole i brodzie. Najpierw smarowała jakimiś aptecznymi tonikami, potem drogeryjne cuda i nic. W końcu poszłyśmy do dermatologa i dostała Davercin w płynie na wacik – miała przemywać skórę rano i wieczorem.

Po pierwszym tygodniu już było mniej ropnych krostek, a po miesiącu to ja jej nie poznawałam. Zero tych czerwonych punktów, gładka buzia, no po prostu inna dziewczyna. Oczywiście nadal miała małe zaskórniki, ale to już nie było takie dramatyczne.

Nie miała żadnych podrażnień, ale ja pilnowałam, żeby używała czegoś nawilżającego codziennie – polecam kremy dla nastolatek bez alkoholu i zapachów. Dziś ma 16 lat i używa już tylko czegoś lekkiego raz na jakiś czas – trądzik nie wrócił. Także ja Davercin będę polecać każdej mamie z nastolatkiem – u nas zdziałał cuda!