Deprexolet brać rano czy wieczorem?

Deprexolet powinien być przyjmowany wieczorem, najlepiej przed snem.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/deprexolet/deprexolet-brac-rano-czy-wieczorem/

Hej wszystkim! Mam pytanko do osób, które brały Deprexolet – lepiej go brać rano czy wieczorem? Mój lekarz mówił, że raczej wieczorem, ale znajoma bierze rano i mówi, że jej pasuje. Ja dopiero zaczynam i się trochę stresuję. Jak to było u Was? Dajcie znać, jak się po nim czuliście i kiedy go najlepiej brać. Z góry dzięki!

Ja biorę Deprexolet od trzech miesięcy i zdecydowanie wieczorem. Na początku wzięłam rano, bo jakoś tak wyszło (nie czytałam dokładnie ulotki, a lekarz nie podkreślił), i powiem ci szczerze – przespałam pół dnia, chodziłam jak zombi, nic mi się nie chciało. Dobrze, że to był weekend i nie musiałam iść do pracy, bo chyba by mnie wywieźli z biura na taczce.

Od tej pory biorę zawsze około 21:00, po kolacji, przed snem, i to jest złoto. Zasypiam spokojnie, nie kręcę się po łóżku, rano wstaję trochę wolniej, ale po kawce jest ok.

Więc ja polecam wieczorem, najlepiej o tej samej porze codziennie, wtedy organizm się przyzwyczaja. No i przynajmniej nie padniesz w środku dnia jak ja :sweat_smile:

Ja akurat też miałam ten dylemat – rano czy wieczorem? I powiem ci tak: to zależy od organizmu. Ja próbowałam rano, bo miałam problemy z porannym lękiem i lekarz mówił, że niektórzy tak robią, ale u mnie to się nie sprawdziło. Po prostu przez pół dnia byłam otępiała, jakby mi ktoś w głowie watę upchał.

Jak przestawiłam się na wieczór, to dopiero zauważyłam różnicę. Lepiej śpię, budzę się bardziej wypoczęta, a i humor w ciągu dnia lepszy. U mnie ten lek mocno usypia, więc branie go rano mijało się z celem – no chyba że ktoś ma dzień wolny i może sobie pospać do południa :laughing:

Także ja zdecydowanie polecam brać wieczorem, ale i tak każdy powinien sprawdzić na sobie. Trzymam kciuki, będzie dobrze.

Ja już na takich lekach to jestem stara wyga :joy: I Deprexolet też brałam – zaczynałam wieczorem, bo tak mi lekarz kazał. I dobrze, bo po nim śpi się jak dziecko, a ja wcześniej budziłam się po 4 razy w nocy, kręciłam się, myślałam o pierdołach i nie mogłam zasnąć.

Ale też miałam koleżankę z grupy wsparcia, która brała go rano, bo mówiła, że wtedy ma mniej lęków w pracy. Więc niektórym może pasować rano, ale u większości działa usypiająco i wtedy wiadomo – wieczór to najlepszy czas.

Ja brałam o 22:00, robiłam sobie herbatkę z melisą, książka w rękę i 30 minut później byłam nieprzytomna, tak działał. Teraz już nie biorę, bo odstawiłam z pomocą lekarza, ale jak ktoś pyta – to zawsze mówię: wieczorem, i spać, a nie kombinować.

Ja też się kiedyś nad tym zastanawiałam, bo mam małe dziecko i nie mogę być półprzytomna w dzień. Zaczęłam brać Deprexolet rano i prawie zasnęłam z nosem w zupce dla synka :joy: Więc u mnie to była katastrofa.

Potem lekarz powiedział, że tak naprawdę większość ludzi bierze go wieczorem, bo ma działanie nasenne, i to mi siadło idealnie. O 20 kąpię małego, o 21 tabletka i 22 już śpię. Dzięki temu mam przynajmniej spokojną noc, a wcześniej budziłam się co godzinę z myślami w głowie.

Więc jeśli masz możliwość, to spróbuj wieczorem. Z rana lepiej sobie zostawić przestrzeń na kawę i normalne funkcjonowanie, a nie walkę z sennością.