Cześć!
Zgodnie z zaleceniami lekarza brałam Duphaston przez 7 dni (2x1), żeby wywołać okres. Trzeciego dnia po odstawieniu zauważyłam lekkie plamienie rano – byłam przekonana, że to już początek miesiączki. Ale od tamtego momentu nic więcej się nie dzieje, minął kolejny dzień, a u mnie nadal cisza.
Dodatkowo, od czwartego dnia stosowania Duphastonu zauważyłam, że piersi są bardzo obolałe i niezwykle wrażliwe na dotyk.
Co więcej, suplementuję Niepokalanek w dawce 400 mg (jest to składnik preparatów takich jak Castagnus czy Cyklodynon). Zastanawiam się, czy on przypadkiem nie wpłynął na sytuację i czegoś nie „zablokował”. Myślicie, że powinnam go odstawić? Trochę mnie to jednak martwi, bo słyszałam, że Niepokalanek może obniżać poziom prolaktyny, a jednocześnie podnosić progesteron. Jeśli go odstawię, to boję się, że prolaktyna znowu mi podskoczy, a tego bym chciała uniknąć.
Ktoś miał podobne doświadczenia?
Podbijam temat, bo jestem w podobnej sytuacji. Przeszłam stymulację letrozolem, a po potwierdzeniu owulacji oraz pęknięciu pęcherzyka zaczęłam przyjmować Duphaston w dawce 3x1. Lek odstawiłam 24. dnia cyklu, a dzisiaj jest 31. dzień i wciąż brak okresu.
Przez ostatnie trzy dni zauważyłam jedynie brązowe plamienie, czasem pojawia się odrobina świeżej krwi, ale dalej nie wiem, czy mogę to uznać za miesiączkę.
Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Czy takie plamienie można traktować jako okres, czy raczej czekać dalej?
Miałam dokładnie taką sytuację – po odstawieniu Duphastonu zamiast normalnego okresu pojawiło się jedynie brązowe plamienie, czasem z odrobiną świeżej krwi. Zaczęłam się zastanawiać, co może być przyczyną, bo plamienie było naprawdę delikatne i w ogóle nie przypominało typowego krwawienia miesiączkowego. Nie miałam żadnych silnych bólów, które zazwyczaj towarzyszyły mi podczas okresu, co również mnie zaniepokoiło.
Po kilku dniach uznałam, że coś jest na rzeczy. Zrobiłam test ciążowy, choć nie liczyłam na wiele, bo myślałam, że moje cykle mogą być jeszcze zaburzone. Ku mojemu zdziwieniu, na teście pojawiły się dwie kreski! To plamienie, które wzięłam za coś niepokojącego, okazało się najprawdopodobniej plamieniem implantacyjnym, co jest dość powszechne na wczesnym etapie ciąży.
Od razu skontaktowałam się z lekarzem, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Lekarz potwierdził ciążę i wyjaśnił, że takie plamienia mogą pojawić się w momencie, gdy zapłodniona komórka jajowa zagnieżdża się w macicy. To może wywoływać niewielkie krwawienie lub plamienie, które czasem trwa nawet kilka dni, ale jest całkowicie normalne.
Dziewczyny, mam pytanie związane z Duphastonem i może któraś z Was miała podobne doświadczenia.
Moje cykle zwykle trwają około 29-31 dni. Przed okresem od kilku miesięcy pojawiały się u mnie dziwne różowe plamienia – bardziej jak rozwodniona różowa woda, a sam okres również był nietypowy. Zamiast intensywnej, żywoczerwonej krwi, miałam takie różowawo-wodne krwawienie. W poprzednim cyklu, podczas przypadkowego USG około 20. dnia cyklu, okazało się, że pęcherzyk nie pękł. Lekarka przepisała mi wtedy Duphaston na 5 dni.
Ku mojemu zdziwieniu, okres był zupełnie inny – normalny, bez wcześniejszych plamień, a krew miała naturalny, zdrowy kolor i konsystencję, jak za dawnych lat. To był dla mnie sygnał, że coś zaczęło działać lepiej. W tym cyklu lekarz również zalecił mi stosowanie Duphastonu w dawce 1 tabletka 2 razy dziennie od 19. do 25. dnia cyklu.
Jednak pojawiły się u mnie wątpliwości. W 23. dniu cyklu zauważyłam delikatne różowe plamienie podczas podcierania, a dziś (25. dzień cyklu) odnotowałam spadek temperatury. Zaczynam się zastanawiać, czy dawka Duphastonu, którą przyjmuję, nie jest dla mnie zbyt niska. Czy możliwe, że nie wystarcza, aby utrzymać odpowiedni poziom progesteronu?
Druga rzecz, która mnie martwi i od dłuższego czasu zastanawia: jeśli w trakcie cyklu uda się zajść w ciążę, a progesteron w postaci Luteiny czy Duphastonu byłby brany przez krótki czas i potem nagle odstawiony, czy taki gwałtowny spadek progesteronu nie mógłby doprowadzić do poronienia?
W takich sytuacjach najlepiej skonsultować się z lekarzem, ponieważ dawkowanie progesteronu – czy to w formie Duphastonu, czy Luteiny – jest kluczowe, szczególnie jeśli istnieje podejrzenie ciąży. Każdy organizm reaguje inaczej, a odpowiednia dawka może znacząco wpłynąć na utrzymanie ciąży i prawidłowy rozwój zarodka.
W moim przypadku, gdy okazało się, że zaszłam w ciążę, lekarz zalecił kontynuację przyjmowania Duphastonu, aby utrzymać odpowiedni poziom progesteronu. Jest to hormon niezbędny do prawidłowego zagnieżdżenia się zarodka w macicy oraz dalszego rozwoju ciąży. Progesteron pomaga utrzymać błonę śluzową macicy w stanie gotowości, co zapobiega jej złuszczeniu, czyli wystąpieniu krwawienia. Nagły spadek jego poziomu – na przykład po odstawieniu leku – może potencjalnie prowadzić do problemów, w tym do ryzyka poronienia.
W przypadku ciąży często lekarze zalecają kontynuację terapii progesteronowej przez pierwszy trymestr, czyli do momentu, aż łożysko przejmie funkcję produkcji hormonów, w tym progesteronu. Zdarza się, że kobiety przyjmują Duphaston lub Luteinę nawet do 12. lub 16. tygodnia ciąży, aby wspierać jej utrzymanie, szczególnie jeśli wcześniej występowały poronienia na wczesnym etapie lub trudności z zajściem w ciążę.
Dlatego jeśli podejrzewasz ciążę lub masz wątpliwości co do dawki, jaką przyjmujesz, warto jak najszybciej skontaktować się z lekarzem. Może zalecić wykonanie testu ciążowego, oznaczenie poziomu beta-hCG oraz progesteronu, aby dostosować dawkę do Twoich potrzeb. Takie działania mogą pomóc uniknąć niepotrzebnego ryzyka i zapewnić spokojny przebieg wczesnych etapów ciąży.
Pamiętaj, że każda decyzja dotycząca leków w ciąży powinna być podjęta pod okiem specjalisty – to daje pewność, że wszystko przebiega bezpiecznie dla Ciebie i Twojego dziecka.
Ja też kontynuowałam branie leku – lekarz zalecił dalsze stosowanie, żeby utrzymać odpowiedni poziom progesteronu, co jest bardzo ważne na wczesnym etapie ciąży.
To prawda, taka przerwa może budzić niepokój. Właśnie dlatego w przypadku podejrzenia ciąży lekarze często zalecają kontynuowanie progesteronu, przynajmniej do momentu potwierdzenia wyniku testu ciążowego lub oznaczenia beta-hCG. Gwałtowny spadek poziomu progesteronu po odstawieniu leku może teoretycznie wpłynąć na stabilność wczesnej ciąży, dlatego warto w takiej sytuacji szybko skonsultować się z lekarzem, by omówić dalsze postępowanie i ewentualnie przedłużyć terapię.