Nie brałam sama Exbolu, ale mój mąż brał – i to parę razy. On od lat ma problemy z kręgosłupem, głównie przez to, że całe życie dźwigał – a to w pracy, a to na budowie coś dla nas robił, a teraz jeszcze ojciec na wózku i też musi podnosić. No i w końcu tak go złapało, że ani się ruszyć, ani usiąść, tylko leżeć i kląć pod nosem 
Lekarz rodzinny zapisał mu Exbol, bo już nic nie działało. Z początku się bał, bo tramadol, to niby „opiat”, a wiadomo – chłopy boją się, że od razu będą ćpunami
Ale wziął, bo nie było wyjścia. I powiem Ci, że zadziałało bardzo szybko. Pierwsza tabletka – lekka ulga. Druga – spał całą noc, pierwszy raz od tygodnia.
Ale… było trochę minusów. Miał po tym zawroty głowy, jak za szybko wstał. I też mu się oczy kleiły, więc za kierownicę to absolutnie nie – zresztą lekarz mu powiedział, że nie wolno. Ale na kilka dni to był dla nas ratunek, bo człowiek nie dość, że cierpi, to jeszcze humor mu siada, a tu dzieci, praca, dom… Masakra.
Potem jak już trochę odżył, to poszedł na masaże, trochę ćwiczeń od fizjo i zmiana materaca – i póki co (odpukać!) nie wróciło.
Więc moja rada: jak lekarz przepisał, to spróbuj, ale lepiej się nie nastawiać, że będziesz latać po domu jak sarenka. Raczej odpoczynek i pozwolić ciału dojść do siebie. Na ból Exbol działa, ale trzeba być uważnym.