Ile czasu trzeba brać Izotek?

Czas trwania kuracji Izotekiem (izotretynoiną) może się różnić w zależności od indywidualnych potrzeb pacjenta, ciężkości trądziku oraz reakcji na leczenie.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/izotekk/ile-czasu-trzeba-brac-izotek

Hej wszystkim! Mam pytanie do osób, które miały już za sobą kurację Izotekiem. Ile mniej więcej to trwa? Wiem, że lekarz mówił mi o kilku miesiącach, ale chciałabym się upewnić, bo mam wrażenie, że to nigdy się nie skończy… :sweat_smile: Jestem dopiero na drugim miesiącu, a skóra już mi się łuszczy jak szalona, ciągle chce mi się pić, no i włosy wypadają jak nigdy. Czy to rzeczywiście takie 4-6 miesięcy, czy komuś z Was trwało dłużej? Jak przetrwaliście ten czas? Z góry dzięki za odpowiedzi! :heart:

Cześć @marvelle ! Oj, znam ten ból… Byłam na Izoteku rok temu i dla mnie to była droga przez mękę, ale warto było, bo teraz mam cerę, o jakiej marzyłam przez lata.

Jeśli chodzi o czas, to u mnie trwało to trochę ponad 5 miesięcy, bo lekarz dopasowywał dawkę w trakcie. Najpierw było delikatnie, żeby zobaczyć, jak organizm reaguje, potem zwiększył mi dawkę i na koniec znów zmniejszył, żeby „zamknąć” kurację. Ale znam dziewczynę, której leczenie przeciągnęło się do 8 miesięcy, bo miała cięższy trądzik i musiała przerwać na chwilę, jak wyniki krwi zaczęły szaleć.

Co do objawów, to chyba każdy, kto przechodził Izotek, wie, że suchość skóry i łuszczenie to norma. Ja nosiłam Carmex w każdej kieszeni i smarowałam usta co 10 minut. :joy: Kremy nawilżające były jak moje drugie ubranie – polecam Cetaphil, bo uratował mi skórę. A włosy? Masakra… Wypadały mi garściami, ale dermatolog mówił, że to minie, i faktycznie – po kilku miesiącach wszystko wróciło do normy.

Najgorsze było jednak czekanie. Te pierwsze efekty przyszły dopiero po 2-3 miesiącach, i powiem szczerze, że na początku byłam bliska rzucenia tego wszystkiego. Ale nie poddałam się, bo miałam świadomość, że to inwestycja na lata. Teraz cieszę się, że wytrwałam, bo w końcu mogę wyjść z domu bez tony makijażu i czuć się dobrze w swojej skórze.

Więc moja rada? Trzymaj się, uzbrój w cierpliwość i nie zapominaj o dobrym nawilżeniu. Jak coś, to pisz, zawsze chętnie pomogę – wiem, jakie to trudne, ale serio: da się to przejść i warto! :heart: