Optymalny czas zażycia Miansec przed snem zależy od indywidualnych potrzeb i tolerancji pacjenta.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/miansec/ile-przed-snem-brac-miansec/
Optymalny czas zażycia Miansec przed snem zależy od indywidualnych potrzeb i tolerancji pacjenta.
Dostałam od psychiatry Miansec na depresję i problemy ze snem. Mam brać wieczorem, ale nie dopytałam dokładnie – ile czasu przed snem go najlepiej wziąć? Boję się, że jak wezmę za wcześnie to mnie “zetnie” i zasnę na kanapie, a jak za późno, to będę się wiercić. Jak to u Was wyglądało? Z góry dzięki za każde doświadczenie
Ja biorę Miansec już od 2 miesięcy i też na początku nie wiedziałam, jak to ograć. Psychiatra mi powiedział „wieczorem”, ale nie dodał nic więcej. Za pierwszym razem wzięłam o 18:00 i padłam na drzemkę na fotelu jeszcze przed kolacją . Potem w nocy – wiadomo – przekręcanie się z boku na bok.
Z czasem wypracowałam sobie taki rytm: biorę tabletkę około godziny 21:00, jem lekką kolację i idę się ogarnąć – kąpiel, piżamka, wiadomo. Zasypiam około 22:30 i śpię jak kamień, aż mnie kot nie obudzi rano.
U mnie działa po mniej więcej godzinie – zaczynam czuć spokój, zwolnienie myśli, tak jakby świat się wyciszał. Niektórzy potrzebują mniej, inni więcej – ale ta godzinka przed snem to taki złoty środek. Trzymam kciuki, żeby i u Ciebie zadziałało łagodnie!
Ja miałam dokładnie ten sam dylemat! Dostałam Miansec i nie wiedziałam, czy brać tuż przed zaśnięciem, czy wcześniej. Na początku brałam go tuż przed położeniem się do łóżka – no i to był błąd, bo potem leżałam z otwartymi oczami przez godzinę, aż zaczął działać. Niby byłam zmęczona, ale ciało jeszcze nie odpuszczało.
Dopiero po rozmowie z farmaceutką dowiedziałam się, że najlepiej 1,5 do 2 godziny przed planowanym snem. No i to był przełom – brałam go o 20:30, szłam się ogarnąć, a około 22:00 byłam już gotowa do spania i wchodziłam w sen płynnie, bez tego męczącego czekania.
Teraz nie wyobrażam sobie wieczoru bez tej rutyny – kolacja, leki, kąpiel, herbatka z melisy, książka i sen. Naprawdę warto to sobie uporządkować, bo wtedy lek działa tak jak powinien.
U mnie z Mianseciem było trochę śmiesznie. Dostałem go po wypadku, bo psychika siadła i miałem straszne stany lękowe plus koszmary. Nie spałem po nocach, więc lekarz stwierdził, że trzeba mnie trochę „wyłączyć” na noc
Za pierwszym razem wziąłem o 22:00, myśląc że zaraz pójdę spać. A tu niespodzianka – około 40 minut siedziałem jeszcze na kanapie i nagle mnie odcięło jakby ktoś wyciągnął baterię. Potem zacząłem brać o 21:00 – i to był strzał w dziesiątkę. Takie 1–1,5 godziny wcześniej to optymalny czas – człowiek jeszcze zdąży coś ogarnąć, nie zasypia przy stole, ale jak się położy to idzie spać bez kręcenia się.
Każdy trochę inaczej reaguje, ale jak chcesz mieć kontrolę nad wieczorem, to nie czekaj do ostatniej chwili – weź wcześniej i przygotuj się do snu jak człowiek, a nie jak zombie
Miansec biorę już ponad rok, więc trochę się znam. Zaczynałam z dawką 30 mg, teraz biorę 60 mg, ale zawsze wieczorem. Na mnie działa po mniej więcej 1 godzinie, dlatego nauczyłam się planować wieczory z zegarkiem w ręku.
Biorę go o 20:30, potem jeszcze robię kolację dla męża, coś do prasowania albo krzyżówki, wiadomo. I tak około 21:30 czuję, że oczy mi się same zamykają – wtedy idę prosto do łóżka.
Pamiętaj, że to lek uspokajający, więc lepiej nie brać go tuż przed jazdą autem albo jak jeszcze masz coś ważnego do zrobienia. Jak wzięłam raz o 19:00 i poszłam do Biedronki – musiałam się opierać o wózek, bo mi się w głowie kręciło.
Także – minimum godzinkę przed snem, ale najlepiej dostosować do swojego rytmu. Z czasem organizm sam się nauczy. Ściskam mocno!