Fluoksetyna jest stosowana w leczeniu różnych zaburzeń psychicznych i jej długość stosowania zależy od rodzaju choroby oraz indywidualnych potrzeb pacjenta.
Leki przeciwdepresyjne mogą być stosowane przez bardzo długi czas, jeśli jest to konieczne. Sam przyjmowałem wenlafaksynę przez 6 lat, z krótką przerwą. Niestety, istnieją różne rodzaje depresji, a także pewien procent osób, które nie osiągają pełnego wyleczenia. W teorii leki przeciwdepresyjne można stosować przez całe życie, jeśli jest to uzasadnione medycznie i pomaga w utrzymaniu jakości życia.
Teoretycznie leki przeciwdepresyjne można przyjmować aż do końca życia, jeśli jest to konieczne. Decyzję o możliwości odstawienia leku podejmują lekarze, oceniając indywidualny przypadek i określając odpowiedni moment na próbę rezygnacji z terapii. W praktyce zawsze należy liczyć się z ryzykiem nawrotu objawów, zarówno podczas stosowania leków, jak i po ich odstawieniu. Jeśli podejmowana jest decyzja o odstawieniu, powinno to nastąpić dopiero po kilku miesiącach utrzymywania się stabilnego i poprawnego samopoczucia.
Dziękuję za odpowiedzi @krajka@grela190 ! Zastanawiam się, jaki długofalowy wpływ ma fluoksetyna. Czytałam kiedyś artykuł, w którym wspomniano, że poza tym, że lek pomaga wyrównywać nastrój i zwiększać poziom zadowolenia, może także wspierać procesy regeneracyjne w mózgu, co uznawane jest za jej pozytywny efekt uboczny. Jednocześnie rodzi się pytanie, czy po latach nie dowiemy się o jakichś negatywnych konsekwencjach jej stosowania. Podobnie jak w przypadku wielu innych leków, pełne spektrum działania, zarówno pozytywnego, jak i potencjalnie szkodliwego, często odkrywane jest dopiero po wielu latach obserwacji i badań. To naturalne, że leki rozwijają swoją “historię” wraz z czasem ich stosowania.
Wygląda na to, że przeraża Cię sama myśl o odstawieniu leku. Warto jednak pamiętać, że życie stale się zmienia, a nasze obawy i smutki nie muszą trwać wiecznie. Czy naprawdę zamierzasz spędzić kolejne dekady, żyjąc w strachu i smutku? Może warto zastanowić się nad tym, co możesz zrobić, aby te emocje z czasem osłabły, niezależnie od leków.
Branie tabletek samo w sobie nie jest uciążliwe, ale wiadomo, że obciąża wątrobę i organizm ogólnie. Po pierwszej próbie odstawienia (zgodnie z zaleceniem lekarza brałam je co drugi dzień) zauważyłam nawrót różnych stanów lękowych. Na przykład: kładę się spać, leżę w łóżku, i nagle zaczynam obsesyjnie myśleć, czy zamknęłam drzwi od lodówki. Dopóki nie wstanę i nie sprawdzę, po prostu nie zasnę.
Pojawiły się też inne „schizy” – mniejsze lub większe – które naprawdę zaczęły mi utrudniać życie. Natomiast kiedy biorę fluoksetynę, czuję się świetnie. Nie mam tych drobnych obsesji, natręctw i innych problemów, które wcześniej mnie męczyły.
Ja akurat biorę nie fluoksetynę, ale paroksetynę – już od 13 lat (z przerwami). Co roku robię badania i jak na razie wątroba jest w porządku.
Szczerze mówiąc, wolę cieszyć się obecnym dobrym samopoczuciem niż martwić się potencjalnymi problemami z wątrobą, które przecież wcale nie muszą się pojawić.