Jak długo Tramal utrzymuje się w organizmie?

Tramal, czyli tramadol, zazwyczaj jest wydalany z organizmu w ciągu 24 do 48 godzin. Jednak ten czas może się różnić w zależności od wielu czynników, w tym od funkcji nerek i wątroby pacjenta, jego wieku, masy ciała, a także od innych przyjmowanych leków.


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/tramal/jak-dlugo-tramal-utrzymuje-sie-w-organizmie

Jak długo Tramal utrzymuje się w organizmie? Dostałam go niedawno z powodu bardzo silnego bólu pleców i zastanawiam się, kiedy będę mogła bezpiecznie wsiąść za kierownicę. Wczoraj praktycznie nie byłam w stanie ruszyć się z łóżka, a lekarz zapisał mi ten lek, żebym mogła w ogóle funkcjonować. Teraz jednak obawiam się, czy jeśli wezmę go wieczorem, to rano będę wystarczająco trzeźwo myśleć, aby móc prowadzić samochód. Czy któraś z Was miała podobne doświadczenie?

Kiedyś, po poważnym urazie nogi na siłowni, brałam Tramal przez kilka dni. Pamiętam, że po operacji kolana, gdy wróciłam do domu, czułam się kompletnie bez sił – każdy krok sprawiał mi ból, a do tego byłam wyczerpana ciągłym napięciem. Lek miał mi pomóc złagodzić dolegliwości i sprawić, żebym mogła choć trochę normalniej funkcjonować. I w pewien sposób pomógł, ale zauważyłam, że przez kilka godzin po przyjęciu dawki czułam się tak, jakby świat był odrobinę bardziej zamglony. Nie byłam śpiąca w typowy sposób, raczej jakby ktoś w mojej głowie przyciszył regulator intensywności odbieranych bodźców.

Pierwszy raz wzięłam Tramal wieczorem – miałam nadzieję, że przez noc ból osłabnie, a rano obudzę się w lepszej formie. Rzeczywiście, rano było lżej, mniej pulsującego bólu i mogłam spokojniej stanąć na nodze. Ale czułam też pewne spowolnienie reakcji – jakbym po dłuższym zimowym śnie dopiero zaczynała się rozbudzać. To nie był stan euforii czy dezorientacji, raczej subtelne spowolnienie, które dało się zauważyć przy każdej próbie szybkiej zmiany myśli czy reakcji.

Chciałam wtedy pojechać na kontrolę do przychodni. Zastanawiałam się, czy bezpiecznie jest wsiąść do samochodu. Ostatecznie postanowiłam poczekać kilka dodatkowych godzin – wyjść z domu trochę później, aby mieć pewność, że lek zdąży się częściowo ‚ulotnić’ z organizmu i nie wpłynie na moją zdolność do szybkiej oceny sytuacji na drodze. Po mniej więcej dobie od ostatniej dawki byłam już pewna, że mogę prowadzić. Nie czułam już tej miękkiej bariery między mną a światem, ruchy i reakcje były takie jak wcześniej.

Każda z nas może reagować inaczej. Ja mam raczej szczupłą budowę ciała i szybki metabolizm, więc u mnie skutki uboczne mogły ustąpić relatywnie szybko. Ale dobrze jest dać sobie zapas czasu – jeśli rano wstajesz i czujesz, że myśli płyną wolniej, a ciało jest wciąż zrelaksowane w nienaturalny sposób, może lepiej odłożyć jazdę autem na później. Lepiej chwilę poczekać, niż ryzykować sytuację, w której nagła konieczność gwałtownej reakcji spotka się z Twoim wciąż lekko ospałym, przytłumionym refleksem.