Jak szybko działa Tramal?

Tramal, podobnie jak wiele innych leków przeciwbólowych, zaczyna działać w ciągu kilku minut lub godzin od podania, w zależności od sposobu podania i indywidualnej odpowiedzi organizmu.


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/tramal/jak-szybko-dziala-tramal

Jak szybko działa Tramal? Muszę go zacząć brać z powodu przewlekłych bólów kręgosłupa i zależy mi na czasie, bo rano ciężko mi się w ogóle ruszyć. Czy efekty pojawiają się w ciągu kilkunastu minut, czy trzeba dłużej czekać? Słyszałem różne opinie – niektórzy piszą, że szybko poczuli ulgę, inni, że musieli poczekać nawet godzinę. Ciekawi mnie też, czy odczuwaliście jakieś specyficzne uczucie ulgi albo wręcz odwrotnie, jakieś nieprzyjemne efekty? Chciałbym wiedzieć, czego się spodziewać, zanim w ogóle wezmę pierwszą dawkę.

Kilka lat temu, po wypadku rowerowym, przez pewien czas stosowałem Tramal i u mnie ten lek zaczynał działać zauważalnie mniej więcej po dwudziestu, trzydziestu minutach. Pamiętam ten okres dosyć wyraźnie, bo byłem wtedy w kiepskim stanie – miałem skomplikowane złamanie nogi, do tego stłuczenia i ból w plecach był naprawdę uporczywy. Na początku trochę się bałem, bo nie wiedziałem, czego się spodziewać, a do tego byłem w kiepskim nastroju – noga w gipsie, miesiące rehabilitacji przed sobą i ograniczenie swobody ruchu do minimum.

Czas, po jakim zaczynałem odczuwać ulgę, nie był stały – zdarzało się, że lek potrzebował tych 30 minut, czasem jednak ulga przychodziła trochę wcześniej, ale nigdy natychmiast. Pamiętam pewien letni poranek, kiedy wyjątkowo źle się czułem – całą noc nie mogłem spać z powodu pulsującego bólu. Wziąłem dawkę Tramalu, potem przesiadłem się z łóżka na fotel na balkonie i patrzyłem na słońce wschodzące nad pobliskimi drzewami. Minęło jakieś 25 minut, może pół godziny, zanim ból przestał dokuczliwie pulsować, a zaczął stawać się bardziej tłem niż dominującym wrażeniem. Nie była to jakaś magiczna chwila, że nagle ‚puf’ i nic nie czułem, bardziej stopniowe łagodnienie dyskomfortu, dzięki któremu mogłem na chwilę zająć myśli czymś innym niż własnym cierpieniem.

Zdarzyło mi się też raz, że po około kwadransie wydawało mi się, jakby ból już trochę zelżał, ale podejrzewam, że była to raczej kwestia autosugestii – skoro wiedziałem, że coś przyjmuję, to i podświadomie zaczynałem szukać oznak poprawy. Generalnie jednak, gdybym miał w wielkim skrócie opisać swoje doświadczenia, powiedziałbym, że Tramal zaczynał działać po czasie raczej zbliżonym do tych 20-30 minut. Nie był to natychmiastowy efekt, ale też nie wymagał godzinnej cierpliwości. Każdy organizm może reagować trochę inaczej, i nie jest to jakieś gwałtowne odcięcie bólu, tylko powolne, stopniowe jego wyciszanie. Trochę jakby ból przechodził z ostrego krzyku w coraz cichszy szept.