Odstawianie Depratalu, tak jak większości leków antydepresyjnych, powinno odbywać się stopniowo i zawsze pod nadzorem lekarza. Nagłe zaprzestanie przyjmowania tego leku może prowadzić do wystąpienia objawów odstawiennych.
Cześć wszystkim! Od kilku miesięcy biorę Depratal na depresję i lęki. Jest już dużo lepiej i razem z lekarzem podjęliśmy decyzję o odstawieniu leku. Trochę się boję, bo słyszałam, że przy duloksetynie mogą być nieprzyjemne objawy odstawienne. Czy ktoś z Was odstawiał Depratal? Jak to wyglądało? Będę bardzo wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami!
Ja właśnie pół roku temu odstawiałam Depratal, więc pamiętam to jak dziś. U mnie było tak, że lekarz kazał schodzić powoli – brałam 60 mg, to najpierw zeszłam na 30 mg przez dwa tygodnie, potem na 20 mg przez kolejne dwa tygodnie i dopiero wtedy odstawiłam całkiem. I powiem Ci – początki były trudne… Byłam trochę jak na huśtawce emocjonalnej: raz śmiałam się z byle czego, za chwilę płakałam na reklamie o psie . Miałam też takie dziwne “prądy” w głowie, jakby jakieś impulsy, zwłaszcza przy gwałtownym ruchu. Ale wiedziałam, że to minie i wytrwałam. Najgorsze było przez pierwsze dwa tygodnie po zejściu do zera, potem z dnia na dzień było coraz lepiej. Naprawdę warto mieć dużo cierpliwości, dbać o siebie, dużo spać, pić wodę i nie panikować. Najważniejsze – robić wszystko powoli, nie na hurra!
Pamiętam, jak ja się bałam schodzić z Depratalu… Zaczęłam czytać internet, fora, opinie – i się tak nastraszyłam, że byłam pewna, że będzie tragedia. A prawda jest taka, że nie było aż tak źle, tylko trzeba mądrze to zrobić. Ja najpierw zmniejszyłam dawkę o połowę, potem jeszcze raz o połowę i za każdym razem dawałam sobie 2–3 tygodnie, żeby organizm się przyzwyczaił. Miałam trochę takich dni, że byłam bardziej rozdrażniona, miałam dziwne sny i trochę zawroty głowy, ale to były takie fale – przychodziło i odchodziło. Najważniejsze, żeby nie panikować, jak coś się dzieje. Dużo pomogło mi to, że lekarz mówił: “To minie, to normalne”. I faktycznie – po miesiącu od całkowitego odstawienia czułam się już normalnie. Także moja rada: powoli, spokojnie, słuchać swojego ciała. I w razie czego lepiej zgłosić się do lekarza i poprosić o wolniejsze tempo, niż się męczyć.