Jak odstawić lek Nexpram?

Odstawianie leku Nexpram, czyli escitalopramu, powinno odbywać się pod ścisłym nadzorem lekarza i zgodnie z jego zaleceniami. Bezpośrednie przerwanie leczenia Nexpramem może prowadzić do wystąpienia objawów odstawienia, które mogą obejmować:


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/nexpram/jak-odstawic-lek-nexpram/

Cześć, piszę, bo zastanawiam się nad odstawieniem Nexpramu. Brałam go prawie rok, 10 mg dziennie. Czuję się już lepiej, zaczęłam chodzić na terapię, lepiej śpię, mniej się boję. Chciałabym spróbować bez leku, ale trochę się boję objawów odstawienia. Czy ktoś z Was odstawiał Nexpram? Jak to u Was wyglądało? Ile trwały skutki uboczne? Będę wdzięczna za Wasze historie, bo lekarz mówi jedno, a życie to wiadomo – drugie. Dzięki z góry :heart:

Odstawiałam Nexpram dwa razy – raz sama (głupia byłam, nie polecam), drugi raz z lekarzem i to było zupełnie co innego. Pierwszy raz to była katastrofa – wzięłam i po prostu przestałam brać z dnia na dzień, bo stwierdziłam, że jestem już „normalna”. No i wiesz co? Po tygodniu miałam zawroty głowy, łzy lały mi się z oczu jak z kranu, serce mi waliło, nie mogłam spać, a w głowie takie „bzyczenie”, jakby prąd przeskakiwał między synapsami. Dramat.

Dopiero za drugim razem, jak lekarz rozłożył mi to na trzy miesiące, to było okej. Z 10 mg zeszłam na 5 mg, potem co drugi dzień, potem 2,5 mg i dopiero wtedy odstawiłam całkiem. I wiesz co? Przez kilka dni coś tam się działo – miałam takie uczucie jakby mózg się „resetował”, czasem lęk wracał na chwilę, ale przechodziło. Teraz jestem bez leków od pół roku i jakoś się trzymam. Mam gorsze dni, ale kto nie ma?

Hej! Ja odstawiałam Nexpram pół roku temu i powiem Ci – najtrudniejsza była psychika, nie objawy fizyczne. Brałam 10 mg przez rok, potem zeszłam do 5 mg na kilka tygodni, a potem brałam co drugi dzień. I serio? Fizycznie to tylko lekkie zawroty głowy i „zawieszki” w głowie, takie jakby chwilowe zwarcie, wiesz, jakby coś się przełączało. Ale da się przeżyć.

Za to głowa… o matko. Zaczęłam się bać, że wraca lęk, że znów nie dam rady, że po co to wszystko. Wtedy bardzo pomogła mi moja terapeutka – powiedziała, że lęk przed lękiem jest normalny. I miała rację. Przetrwałam to, nie wróciłam na lek i czuję się teraz bardziej sobą.

Powiem Ci szczerze – trzeba słuchać siebie. Jeśli czujesz się gotowa, to próbuj, ale stopniowo i z kimś, kto Cię wesprze (czy to lekarz, czy bliska osoba). I nie miej wyrzutów, jeśli jednak będzie trzeba wrócić – to nie porażka. To po prostu droga. Trzymam za Ciebie mocno kciuki!

Ja Nexpram brałam przez dwa lata – najpierw 10 mg, potem nawet 15 mg. Pomógł mi wyjść z czarnej dziury, nie będę kłamać. Ale przyszedł moment, że stwierdziłam: koniec. Byłam już długo na terapii, zaczęłam znowu malować (coś, co kochałam, a porzuciłam w depresji), no i czułam, że dam radę. Lekarka zgodziła się, ale jasno powiedziała: małymi kroczkami.

Zeszłyśmy z dawki w kilka etapów – zajęło nam to ponad dwa miesiące. I dobrze, bo przy szybszym odstawieniu miałam objawy – wrażenie, jakbym miała grypę, a do tego takie „szumy” w głowie, drażliwość, jakby PMS razy dziesięć. Ale przeszło. Minęło po kilku dniach od całkowitego odstawienia. Najważniejsze: nie bać się tych objawów – to nie depresja wraca, to po prostu mózg się uczy znów działać bez wspomagania.

Teraz jestem już rok bez leku. Są lepsze i gorsze dni, ale nie wróciłam na dno. I powiem Ci jedno – nawet jeśli kiedyś znowu będę musiała wrócić do leku, to nie będę się tego wstydzić.