Odstawienie leku Polfenon powinno odbywać się pod ścisłym nadzorem lekarskim, ponieważ nagłe zaprzestanie przyjmowania leku może prowadzić do nasilenia objawów arytmii serca. Proces odstawienia powinien być stopniowy i dostosowany indywidualnie do potrzeb pacjenta.
Jak odstawić Polfenon? Brałam go kilka miesięcy, ale lekarz powiedział, że mogę już spróbować zejść. Boję się, bo słyszałam, że mogą wrócić arytmie. Jak to wygląda w praktyce? Ktoś ma doświadczenie?
Ja schodziłam z Polfenonu dwa razy, bo najpierw brałam go rok, a potem po nawrocie arytmii znowu dostałam na kilka miesięcy. Za pierwszym razem byłam mądrzejsza i słuchałam lekarza, schodziłam powoli, stopniowo zmniejszając dawkę. Nic mi się nie działo, tylko trochę czułam serce mocniej, ale to przeszło.
Za drugim razem sobie myślę „a co tam, po prostu przestanę” i to był błąd. Po kilku dniach serce zaczęło mi bić jak szalone, miałam duszności, ciśnienie mi skakało jak na rollercoasterze. Musiałam iść do lekarza i wrócić na lek na jakiś czas, a potem znowu schodzić stopniowo.
Mój kardiolog mi mówił, że jak się nagle odstawi, to serce może dostać takiego „szoku” i zacznie bić nierówno, bo nagle zabraknie mu tej blokady, którą dawał Polfenon. Także dziewczyno, nie kombinuj – schodź powoli i patrz, co się dzieje. I żadnych eksperymentów, bo możesz się gorzko przekonać, że to nie żarty.
Ja miałam ogromny stres, jak miałam odstawiać Polfenon, bo naczytałam się na forach, że można dostać silnych arytmii po odstawieniu. Brałam go przez 8 miesięcy na migotanie przedsionków i powiem szczerze – lek działał, ale zawsze bałam się, co będzie, jak przestanę.
Lekarz kazał mi schodzić powoli, najpierw zamiast 3 razy dziennie brałam 2 razy, potem tylko wieczorem, aż w końcu zeszłam do zera. Serce czułam bardziej, czasem jakieś pojedyncze dziwne uderzenia, ale po miesiącu wszystko się uspokoiło.
Ale znam też przypadek mojej znajomej, która odstawiła na własną rękę, bo „dobrze się czuła”. Skończyło się pogotowiem, bo serce jej tak przyspieszyło, że myślała, że dostaje zawału. Więc absolutnie nie rób nic na hurra, bo można sobie zrobić kuku.
Najważniejsze – jeśli się źle poczujesz, to nie czekaj, tylko od razu reaguj. Organizm musi się przystosować, ale jak masz dziwne ataki serca, to trzeba to sprawdzić, a nie udawać, że minie samo.