Pełne efekty stosowania Normaclinu są zazwyczaj widoczne po około 8–12 tygodniach regularnego stosowania.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/normaclin/jak-szybko-efekty-po-normaclin
Pełne efekty stosowania Normaclinu są zazwyczaj widoczne po około 8–12 tygodniach regularnego stosowania.
Cześć dziewczyny (i chłopaki, jeśli tu jesteście)! Przeczytałam właśnie artykuł o Normaclinie i zaczynam się poważnie zastanawiać, czy to faktycznie działa. Jestem w drugim tygodniu stosowania i powiem Wam szczerze – czuję się, jakbym grała w jakąś cholerną grę losową. Jednego dnia skóra wygląda lepiej, drugiego wyskakuje mi coś nowego i mam wrażenie, że jestem w punkcie wyjścia. Wszędzie piszą, że pełne efekty są po kilku tygodniach, ale serio… kto ma tyle cierpliwości, kiedy codziennie trzeba patrzeć na swoją twarz i zastanawiać się, czy to się kiedyś skończy?
Mam 26 lat i powiem Wam, że nigdy nie myślałam, że będę się zmagać z trądzikiem w tym wieku. Nastolatki mogą sobie wmawiać, że „przejdzie z wiekiem”, a co ja mam sobie mówić? Że „przejdzie na emeryturze”? Stosuję ten żel, ale póki co jestem w takim stanie emocjonalnym, że mogłabym stanąć przed lustrem i złożyć oficjalną skargę do zarządu mojej skóry.
Dziewczyny, powiedzcie mi, kiedy zobaczyłyście pierwsze REALNE efekty? I jak w ogóle to przeżyłyście, żeby nie zwariować? Bo ja już powoli zaczynam wątpić, czy to ma sens, czy tylko marnuję czas i kasę…
Dziewczyno, ja też na początku miałam kryzys i totalny brak wiary w to, że coś się poprawi. Też liczyłam dni i wkurzałam się, że zamiast gładkiej cery dalej widzę nowe niespodzianki. Miałam wrażenie, że moja skóra nie współpracuje, tylko robi mi na złość.
Ale powiem Ci jedno – przetrwaj to. Ja zauważyłam pierwsze większe efekty po jakiś sześciu tygodniach, ale serio dopiero po dwóch miesiącach poczułam, że jest LEPIEJ. Nie idealnie, ale lepiej.
I wiesz, co mi pomogło? Przestałam patrzeć w lustro co godzinę i analizować, czy coś się poprawiło. Miałam taki moment, że byłam dosłownie OBSESYJNA. Każdy nowy pryszcz traktowałam jak osobistą porażkę. I to było najgorsze, bo zamiast czekać na efekty, tylko się nakręcałam i psułam sobie humor.
Jeśli mogę coś doradzić, to daj temu czas i nie przesadzaj z nakładaniem – ja przez swoją nadgorliwość dorobiłam się takiej suchej, czerwonej twarzy, że wyglądałam, jakbym miała za sobą pięć godzin smażenia się na słońcu bez kremu. A, i jeszcze jedno – jeśli już robisz makijaż, to serio staraj się, żeby był lekki. Ja na początku próbowałam zakrywać każdy ślad, ale potem tylko pogarszałam sprawę.