Podczas stosowania Systen Sequi miesiączka pojawia się zazwyczaj pod koniec cyklu lub po jego zakończeniu, jako tzw. krwawienie z odstawienia, i zwykle jest krótsza oraz mniej obfita niż naturalna miesiączka.
Od niedawna zaczęłam stosować Systen Sequi i mam pytanie do tych z Was, które mają z tym doświadczenie – jak wygląda u Was miesiączka? Kiedy się pojawia? Bo ja już zgłupiałam… Lekarka coś mówiła, że to będzie pod koniec cyklu, ale teraz jestem na drugim plastrze Conti i nie wiem, czy mam już czekać, czy jeszcze coś się wydarzy.
U mnie to wygląda tak, że krwawienie zaczyna się zawsze po ostatnim plastrze, czyli mniej więcej w 28. dniu cyklu, czasem dzień po. I nie jest to taka typowa miesiączka jak kiedyś, tylko bardziej lekkie krwawienie albo plamienie, trwa może 2–3 dni i da się przeżyć bez tabletek przeciwbólowych i bez dramatów.
Na początku trochę się denerwowałam, bo miałam wrażenie, że coś jest nie tak – raz zaczęło się wcześniej, raz później, ale lekarz powiedział, że organizm musi się przyzwyczaić. Teraz wszystko chodzi jak w zegarku. Miałam wcześniej HTZ w tabletkach i też różnie bywało, ale plasterki to jednak inna bajka – wygodne i skuteczne.
Też się zastanawiałam, kiedy przyjdzie „ta miesiączka”, bo u mnie okresu nie było już od 3 lat. Ginekolożka mi powiedziała, że to się nazywa krwawienie z odstawienia i że pojawia się po drugiej fazie – czyli po plastrach z progesteronem.
U mnie zazwyczaj pojawia się dzień po ostatnim plastrze, czasem nawet dwa dni później. Ale nie jest to taka typowa miesiączka – bardziej przypomina lekkie plamienie, troszkę brunatne, nie takie świeże jak kiedyś. Trwa maksymalnie 2–3 dni, czasem krócej. Trochę brzuch pobolewa, ale to bardziej takie „ćmienie”, jakby coś tam sobie organizm przypomniał.
Powiem Ci tak – nie ma się czego bać, tylko trzeba prowadzić kalendarzyk i poobserwować swoje ciało przez 2–3 cykle. Jak coś będzie dziwnego (np. dłużej niż 7 dni, bardzo obficie albo boli mocno), to lepiej od razu do gina. Ale generalnie u mnie to wszystko działa jak trzeba i czuję się o niebo lepiej niż przed HTZ.