Kiedy można współżyć po Fluomizin?

Po zakończeniu leczenia Fluomizin, zaleca się poczekać z przystąpieniem do współżycia seksualnego, aż objawy infekcji, takie jak upławy czy podrażnienia, ustąpią. Długość tego czasu może się różnić w zależności od indywidualnych reakcji na leczenie i szybkości poprawy.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/fluomizin/kiedy-mozna-wspolzyc-po-fluomizin/

Mam pytanko trochę krępujące, ale zaryzykuję. Lekarz przepisał mi Fluomizin na bakteryjne zapalenie pochwy – kończę właśnie ostatnią tabletkę i zastanawiam się, kiedy można znowu współżyć? Wyczytałam różne rzeczy w internecie, jedni piszą, że po 24h, inni, że lepiej poczekać dłużej. Jak to było u Was? Bałyście się, że infekcja wróci? Dzięki z góry za szczere odpowiedzi :bouquet:

Oj, ja też miałam ten lek i dokładnie pamiętam, jak bardzo chciałam już „wrócić do życia” po tej infekcji, bo serio czułam się jakbym chodziła z bombą między nogami. Ale lekarz mi wyraźnie powiedział – odczekaj przynajmniej dobę po ostatniej tabletce, a najlepiej aż wszystko się uspokoi na dobre.

U mnie było tak, że infekcja minęła praktycznie po 3-4 dniach, ale poczekałam jeszcze dodatkowe 2 dni po zakończeniu leczenia, bo czułam takie delikatne podrażnienie, jakbym była tam „obita”. Mąż się śmiał, że gramy w celibat, ale wolałam nie ryzykować. Raz miałam nawrót, jak się pospieszyliśmy i potem znowu leczenie od zera. Tak że lepiej poczekać chwilę dłużej i mieć spokój.

Ja miałam Fluomizin jakieś 3 miesiące temu i też się zastanawiałam, czy już mogę, czy jeszcze nie… Niby się czułam okej, ale miałam taki lęk, że jak się pospieszymy, to znowu będzie piekło i swędziało. I słusznie, bo koleżanka z pracy się pochwaliła, że zaryzykowała na drugi dzień i potem miała grzybicę – także przestrzegam.

Ja poczekałam 4 dni po zakończeniu kuracji, aż naprawdę nie było śladu żadnych objawów – zero zapachu, zero dziwnego uczucia, śluz w normie, wszystko jak powinno być. I wtedy dopiero się odważyliśmy, ale też delikatnie, z lubrykantem (taki apteczny, bezzapachowy). I było super, a infekcja nie wróciła. Tak że moja rada – poczekaj tyle, ile trzeba, nie tyle, ile chcesz. Wiem, że ciężko, ale zdrowie ważniejsze niż szybki numerek.

No to ja powiem szczerze – ja się pośpieszyłam. Serio, jak tylko skończyłam Fluomizin, to na drugi dzień stwierdziłam, że już jestem jak nowa. Nic nie bolało, nie piekło, więc myślę sobie – czemu nie? No i zrobiłam to, czego teraz trochę żałuję. :grimacing:

Nie było dramatu, ale po 2 dniach miałam znowu upławy. Może to nie była typowa infekcja, ale czułam dyskomfort i znowu musiałam smarować się jakimiś globulkami z kwasem mlekowym i probiotykami. Lekarka powiedziała, że śluzówka po takim leczeniu może być nadal podrażniona, nawet jeśli objawy zniknęły.

Tak że dziewczyny – nie powtarzajcie mojego błędu. Lepiej poczekać parę dni dłużej niż się później męczyć. Serio. Tylko raz pośpieszyłam się w życiu i od razu kara :sweat_smile:

Oj, też przez to przechodziłam i wiem, jak to jest… Czujesz się już prawie normalnie, facet pyta „czy już”, a Ty sama nie wiesz, co mu odpowiedzieć. Ja miałam bardzo silne BV (bakteryjne zapalenie), przez chwilę myślałam, że to grzybica, bo świąd był potworny. Fluomizin pomógł, ale dopiero po pełnej kuracji czułam się lepiej.

Lekarka mi powiedziała: “Zacznij współżyć dopiero, jak zapomnisz, że miałaś infekcję” – i serio, to mi dało do myślenia. Odczekałam tydzień po ostatniej tabletce. Tydzień! Wiem, że długo, ale wolę spokój niż znowu się leczyć. Poza tym po Fluomizinie miałam bardzo sucho i musiałam się wspomóc probiotykiem dopochwowym i żelem nawilżającym.

Tak że, moja droga – poczuj się najpierw w 100% dobrze, a dopiero potem działaj w łóżku. Zdrowie intymne to nie miejsce na kompromisy. Trzymam kciuki :flexed_biceps::sparkling_heart: