Mogę Ci powiedzieć nie tyle z własnego doświadczenia, co z życia codziennego, bo moja teściowa bierze metforminę od lat, i też miałam z nią przez to przygody (bo jak ona bierze, to wszyscy w rodzinie wiedzą, że bierze ).
Na początku to był dramat, bo wszystko ją bolało – brzuch, głowa, nie mogła się ruszyć, ciągle coś jej „pyrkało w bebechach”. No ale się uparła, że będzie brać, bo lekarz powiedział, że musi, bo ma „cukier w okolicach 140 i dalej”.
I tak, po dwóch tygodniach już widziała, że glukometr pokazuje niższe wartości. Ale mówiła, że największą różnicę poczuła po około miesiącu – przestała mieć takie ataki jedzenia słodkiego, bo wcześniej to w nocy potrafiła zjeść trzy ptasie mleczka i dwie herbatniki. Po metforminie mówiła, że „jej się nie chce” – i to było dla niej największe zaskoczenie.
Waga? Spadła jej może 3 kilo przez pierwsze dwa miesiące, ale to też dlatego, że zaczęła codziennie chodzić z kijkami. Ja ją raz zapytałam, co jej najbardziej pomogło – to powiedziała „metformina dała mi kopa, ale to ja musiałam się ruszyć z kanapy”.
Więc nie licz, że po tygodniu poczujesz cuda. Dla niektórych działa szybko, dla innych wolniej. Ale trzeba być cierpliwym i nie rezygnować, jak nie ma efektu od razu.