Setaloft zwykle zaczyna działać po około 2 do 4 tygodni regularnego stosowania, choć u niektórych pacjentów pierwsze, subtelne efekty można zauważyć już po kilku dniach.
Cześć wszystkim. Mam pytanie do osób, które biorą lub brały Setaloft – kiedy ten lek zaczyna działać? Biorę go od 10 dni, 50 mg na depresję i lęki, i na razie czuję się jeszcze gorzej niż przed. Mam zawroty głowy, sucho w ustach, śpię jak kamień, ale ciągle jestem zmęczona i bez życia. Wiem, że trzeba dać mu czas, ale jestem już trochę zdesperowana. Kiedy poczuliście pierwszą poprawę? Czy to normalne, że na początku jest gorzej? Będę wdzięczna za każdą odpowiedź!
Ja jak zaczęłam brać Setaloft (50 mg), to pierwsze dwa tygodnie to był koszmar – ból głowy, mdłości, lęk jeszcze większy niż wcześniej, a najgorsze – takie dziwne uczucie jakby mnie „nie było”. Myślałam, że to nie zadziała i chciałam przerwać. Ale moja córka – która jest pielęgniarką – powiedziała: “Mamuś, to normalne, trzeba przeczekać.”
Poprawę poczułam dopiero po 3 tygodniach, najpierw delikatnie – zaczęłam spać lepiej, nie budziłam się z atakiem paniki. Potem wrócił mi apetyt, a jeszcze później – chęć do życia.
Teraz biorę już pół roku i naprawdę funkcjonuję – jem śniadania, chodzę na spacery, gotuję z przyjemnością. Więc nie poddawaj się – u Ciebie też może to ruszyć lada moment.
Zaczęłam brać Setaloft po ogromnym kryzysie – depresja po porodzie, trójka dzieci, zero snu, wszystko mnie przerastało. Lekarka dała mi 25 mg przez tydzień, potem 50. I co? Przez pierwsze dwa tygodnie byłam wrakiem człowieka. Miałam wrażenie, że wszystko się nasiliło – serce mi waliło, w brzuchu ścisk, a najgorsze było to uczucie “odcięcia” od siebie.
Ale nie przerwałam, bo miałam wsparcie męża i wiedziałam, że ten lek musi się rozkręcić. U mnie konkretna poprawa zaczęła się po 4 tygodniach. Nagle któregoś dnia obudziłam się i nie miałam lęku w klatce. Pierwszy raz od miesięcy.
Teraz biorę już 100 mg i żyję! Nie jestem euforyczna, ale jestem stabilna. Mogę się zająć dziećmi, ugotować obiad, obejrzeć serial i się nawet zaśmiać.
@stocia siemka – facet też może się wypowiedzieć?
Biorę Setaloft od 5 miesięcy na zaburzenia lękowe z napadami paniki, które zaczęły się po śmierci mojego taty. Na początku 50 mg, teraz 100. Pierwsze 10 dni to był dramat – ból głowy, koszmarne zmęczenie, uczucie jakby mi się mózg przegrzewał. Do tego cały czas się zastanawiałem, czy to ma sens.
Ale po trzecim tygodniu coś się zmieniło. Przestałem się budzić z lękiem o 4:00 rano, nie musiałem już sięgać po hydroksyzynę co drugi dzień. Mój organizm jakby się „zgrał” z lekiem. Nie jestem w 100% sobą z czasów studiów, ale nie jestem też tym Markiem, co siedział i patrzył w ścianę.
Więc trzymaj się. To nie działa od razu, ale jak już zacznie – daje człowiekowi nowy oddech. Nie poddawaj się po 10 dniach – daj sobie miesiąc minimum. Trzymam za Ciebie kciuki.