Miravil a alkohol

Tak, Miravil, zawierający substancję czynną sertralinę, jest klasyfikowany jako lek psychotropowy. Leki psychotropowe to grupa leków, które wpływają na funkcje psychiczne, zachowanie i doświadczenia. Są one stosowane do leczenia różnych zaburzeń psychicznych, takich jak depresja, zaburzenia lękowe, schizofrenia, zaburzenia afektywne dwubiegunowe, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i wiele innych.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/miravil/czy-stosujac-miravil-mozna-pic-alkohol/

Od ponad dwóch miesięcy biorę Miravil 50 mg na lęki i stany depresyjne. Zaczęłam czuć się lepiej, mam więcej energii, mniej się spinam, wrócił apetyt na życie. Ale… zbliża się urodzinowa imprezka u mojej siostry i trochę głupio tak siedzieć o wodzie gazowanej, jak wszyscy będą pić wino albo piwko. I teraz pytanie: czy można pić alkohol biorąc Miravil?

Nie chodzi mi o upicie się, ale po prostu jedno, może dwa piwa czy lampka wina – dla smaku, dla towarzystwa. Czy ktoś z Was pił podczas brania tego leku? Czy coś się działo? Bo w ulotce to wiadomo – wszystko groźne, a ja już sama nie wiem, czy nie przesadzam z ostrożnością…

Brałam Miravil – najpierw 25, potem 50 mg – przez prawie rok, więc coś Ci mogę napisać z własnego ogródka. Też na początku byłam spanikowana, bo jak przeczytałam ulotkę, to myślałam, że po kieliszku wina padnę trupem albo zacznę płakać w kącie. Ale nie, serio – to nie działa jak trucizna z bajki.

U mnie było tak, że przez pierwsze 3 miesiące unikałam alkoholu całkowicie, bo po prostu jeszcze nie czułam się stabilnie. Głowa niby lepsza, ale lęk siedział gdzieś z tyłu, a ja miałam wrażenie, że wszystko mnie może z powrotem „odbić”. Ale potem… no nie oszukujmy się, przyszły urodziny, potem święta – wypiłam raz wino, raz piwo, i nic się nie stało. Jedynie po winie czułam się trochę ospała i jakby mniej stabilna emocjonalnie – ale nie był to dramat.

Natomiast znam koleżankę, która też brała sertralinę (bo to ta sama substancja co w Miravilu), i po dwóch piwach miała mega lęki następnego dnia, takie, że musiała wrócić do starej dawki. Więc to naprawdę kwestia indywidualna. Każdy organizm reaguje inaczej – to co u jednego przejdzie bez echa, u drugiego może wywołać rollercoaster.

Moja rada? Jak już MUSISZ, to wypij jedno, powoli, do jedzenia, nie mieszaj, nie przesadzaj i słuchaj organizmu. Ale jak możesz – odpuść. Szczerze mówiąc, nie ma tej jednej lampki wina wartej tego, żeby potem wróciły jazdy, które próbujesz właśnie opanować.

A jak imprezka rodzinna – zawsze możesz wziąć ładny kieliszek, nalać sobie toniku i udawać, że to gin z czymś – nikt się nie zorientuje. :sweat_smile: Ja tak robiłam przez całe święta u teściowej i miałam spokój.

Trzymaj się! I pamiętaj – nie jesteś nudziarą tylko dlatego, że wybierasz zdrowie psychiczne :heart: