Izotek powinien być zażywany raz dziennie podczas posiłku lub bezpośrednio po posiłku, aby zminimalizować ryzyko działań niepożądanych. Przyjmowanie Izoteku bez jedzenia lub na czczo zwiększa ryzyko działań niepożądanych, takich jak suchość skóry, biegunka i bóle brzucha.
Hejka! Mam pytanko, bo zaczęłam kurację Izotekiem i zastanawiam się, czy trzeba go brać o tej samej godzinie każdego dnia? Lekarz mówił, żeby pamiętać o regularności, ale szczerze mówiąc, u mnie różnie to bywa – raz jem obiad o 14, raz o 18, a słyszałam, że najlepiej brać go z posiłkiem. Jak to u Was wyglądało? Przestrzegaliście tego, czy raczej na luzie? I czy miało to jakiś wpływ na skuteczność? Będę wdzięczna za każdą radę, bo boję się, że coś skopię i efektów nie będzie.
Ja byłam na Izoteku rok temu i też miałam problem z tym, żeby brać go zawsze o tej samej godzinie. Lekarz mówił mi, że najważniejsze jest to, żeby zażywać go z posiłkiem, bo tłuszcze w jedzeniu pomagają lepiej wchłonąć lek. Więc jak miałam luźniejszy dzień, to brałam go przy obiedzie, ale jak obiad wypadał późno, to zdarzało mi się łapać tabletkę już przy śniadaniu. I wiesz co? Efekty były, więc myślę, że nie trzeba się aż tak sztywno trzymać konkretnej godziny.
Ale powiem Ci coś – ustalenie stałej pory bardzo ułatwia życie. Ja miałam alarm w telefonie na 14:00, bo wtedy zazwyczaj jadłam coś bardziej treściwego. To pomogło mi nie zapominać o tabletce, bo jak raz zapomniałam, to później panikowałam, czy mogę ją wziąć wieczorem, czy lepiej odpuścić. Dermatolog mówił mi wtedy, że jak raz zapomnę, to nic się nie stanie, byleby nie robić z tego reguły.
Pod koniec kuracji zauważyłam, że mój organizm już trochę się „przyzwyczaił” do leku, ale nadal pilnowałam, żeby brać go z czymś tłustym – nawet jak to była tylko kanapka z awokado. Więc moja rada: nie stresuj się godziną, ale trzymaj się zasady, żeby brać go z jedzeniem, najlepiej o stałej porze, bo to po prostu ułatwia życie i mniej się człowiek martwi.